aidegaart
Nawet góry nie widać, bo jest za górami
Mięso to zabójstwo Morriseya,
Iwana Piłsudskiego, Mojżesza Wojtyły.
Łupież to przypadłość od picia octu.
Tak mówisz, a mówisz pazurem.
Wiatr wieje swoje. Niebo prute samolotem.
Przez chwilę przecieramy dłonie ze zdumienia.
Musimy stąd wyjść, żeby nam się chciało przyjść. Tak mówisz, a przechodzimy się
błonami. Przejdźmy się na przełaj. Tam,
gdzie zamarynowałaś perły, sztuki mięsa tych
najwyższych rangą. Ciężki początek wiersza, ciężki jak początek świata. Tak też mówisz,
że jestem pedałem, a ty kierownicą. Kamień,
na którym siedzę ostrzy powstanie. Że każdy
Kardashian musi o powstaniu, że mój pies musi
o powstaniu kota z łóżka, co się dzieje w rzeźni.
Zostaje w rzeźni.
Ilość odsłon: 865
Komentarze
x l a x
sierpień 07, 2020 17:52
Ciekawe/nowatorskie podejście do metaforyki. Przyjemnie się czytało. Zdrówka
Mister D.
sierpień 07, 2020 17:19
Moim zdaniem to ważny i potrzebny wiersz kiedy się wczytać. Gratulacje.
Mister D.
sierpień 07, 2020 15:54
A ja mam taką myśl, że istotą tego wiersza jest to co zakryte, niefajne, brudne, co zamiatamy pod dywan, z czego próbujemy wyjść, obejść, pójść na przełaj, na skróty, ominąć, przecieramy ręce ze zdumienia widząc samolot (prujący niebo), myśląc, że można się wznieść, że są inne, odległe światy, ale co się wydarza w rzeźni zostaje w rzeźni, dlatego nawet góry nie widać. Myślę, że o tym jest ten wiersz.
Leszek.J
sierpień 06, 2020 15:59
To wiersz z tych w których wszystko może zaistnieć i do niczego nie można się przyczepić.
Więc się nie czepiam, jest ok.
Pozdrawiam
umbra palona
sierpień 06, 2020 15:11
Podoba mi się bardzo :))))
Beatka z krzywymi n...
sierpień 06, 2020 14:09
Bardzo dobry :)
Konto usunięte
sierpień 06, 2020 11:42
Zamiotło mnie, puenta mroczna jak bezzębny uśmiech i na dodatek wszystko w języku który rozumiem... w końcu ;)
wokka
sierpień 06, 2020 08:01
Efektowny i nie efekciarski. :)
Mister D.
sierpień 06, 2020 00:54
Dla mnie Twoje wiersze brzmią zazwyczaj dobrze, i tak jest w tym wypadku, a co do tropu, to po trzecim czytaniu takie mam skojarzenia, z drogą, tkwieniem w czymś, szukaniem wyjścia z miejsca nieprzyjemnego, z miejsca krwawego, z mieleniem, z Polską... na dzisiaj tyle, ale wiersz intryguje i wciąga, choć nie powiem, żebym wszystko jeszcze rozumiał. Nie piszesz łatwo.