Stanisław Kwiatkowski
pijane członki
czerwonowłosa
halina pyskowała wręcz niemożliwie
na zebraniu
wspólnoty w piwnicy nie zgadzał się jej bilans
kłóciła się z
zarządcą o wodomierz że poda go do sądu
pani do mnie pije wściekł się
menedżer ja nic nie piłam
podobnie jak ja
szukała oszczędności w rozmaitych pozycjach
z grubej rury
na jednym wydechu wystąpiłem więc z wnioskiem
trzeba skończyć z koszeniem trawy przed blokiem
ponieważ
wysoka lepiej wchłania dwutlenek węgla i sadzę z
komina
buchnął śmiech
na sali że kleszcze się zalęgną i że błoto będzie
omal się nie
rozpłakałem gdy padło hasło „wymiana chodnika”
moja propozycja
upadła a deptak przeszedł momentalnie
z funduszu
remontowego wyparowało czterdzieści tysięcy
żeby było
ładnie sąsiad z góry położył się w ostatnim rzędzie
na ławce zaczął
wpuszczać krople do oczu nie mógł na to patrzeć
spokojnie po
zgromadzeniu pojechałem z nim do castoramy
po nową baterię
do umywalki w łazience pękły dwa stumbrasy
na podłodze
rozmowa kleiła się wprost niesamowicie na silikon
uszczelniliśmy
syfon wężykiem poszedłem do domu po bimber
Ilość odsłon: 1784
Komentarze
Konto usunięte
wrzesień 11, 2020 20:20
cudo :D
Gudmundur
wrzesień 10, 2020 19:42
I z usmiechem!
Ciekawa przygoda, relacja-:)
pozdrowienia!