Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

do Rudego należała zawsze prawa strona

szukał butelek z żółtą wodą z bąbelkami

uciekały przed nim jak niejadalne  

o tej porze roku kobiety

 

potem pisał palcem na chmurach

pozdrowienia do przyjaciół

których ciągle było za mało

 

co ma być, to będzie, tyle jedzenia się dziś marnuje

brodził w liściach, nadawał imiona

i puszczał kopniakami do nieba

 

niebo nad domami jest przecież dla każdego

ulica nie należy do nikogo

a ja i tak nigdzie nie pojadę - odgrażał się tirom

które woziły rzeczy bogatych z telewizji

 

na końcu ulicy płoty liniały reklamami

chodnik przewrócił go na pysk i wyrwał butelkę

 

w krematorium jak co dzień  

mafia paliła wrogów alkoholu z akcyzą

to moje miasto - pokazał na dym z komina

Ilość odsłon: 733

Komentarze

styczeń 05, 2021 11:15

dziękuję za wszystkie komentarze, pozdrawiam :)

grudzień 20, 2020 21:10

Fajnie napisana historia, można czytać kilka razy, zawsze coś się znajdzie do zapamiętania.

grudzień 20, 2020 21:09

Bardzo ciekawie, nietuzinkowo napisane.
Z satysfakcją zaznaczam środkowe kółeczko.
Pozdrawiam

grudzień 20, 2020 16:18

dziekuje za komenatarze
Gudmundur, nie.jestem bezdomnym ani rudym ;)

grudzień 19, 2020 23:46

OOO kurcze!!

Tekst domniemywam sobie - osobisty!
Jest naprawdę dobry!
Nowoczesna treść! i potrzebna

Pozdrawiam

grudzień 19, 2020 22:57

Niezwykła historia o zwykłym człowieku. Przy okazji stworzyłeś klimat miast, które pochłaniają i wypluwają ludzi. Fajne odwrócenia rzeczywistości np. "chodnik przewrócił go na...". Pozdrowienia

grudzień 19, 2020 20:27

Super, naprawdę, ale chyba paliła zamiast paliło?