point of view
Sukinsyn
zagajnik
za ostatnim domem
podrósł
ostatnio
przyłóż
ucho do igliwia
jeśli
się odważysz
usłyszysz
jest
pełen takich jak on
wyciekli
pomiędzy udami
wyślizgnęli spomiędzy rozkoszy
wprost
na ziemię
tacy
zaczęci
niedokończeni
a
w miasteczku wszystko po staremu
tylko
Tereska już tu nie przychodzi
wyje
nocami
skowycze
gdzie
indziej
Ilość odsłon: 4817
Komentarze
Konto usunięte
maj 04, 2017 21:48
Ciekawie nie jest przerysowane z umiarem.
Puenta dobra.
Pozdrawiam :)
Ronin
maj 04, 2017 21:38
Brawo
Konto usunięte
maj 04, 2017 21:33
to bardzo trudny temat
mam zapewne inna wrazliwośc, ale jak dla mnie ekspresji i tzw. uderzenia tutaj jest za mało.
nie wbija mnie w fotel i nie porusza tak jak powinien tego typu temat. Zbyt wyciszone emocje.
żeby sie nie powtarzać, powiem, ze rażą mnie te same momenty co xlaxa. Tytuł? czytam i czytam i trudno mi połączyć.
Wyrażenie "zaczęci-niedokończeni" nie jest dla mnie niczym nowym, a wręcz przeciwnie.
Natomiast podoba mi się bardzo początek, czyli cztery pierwsze wersy.
Przyznam też, ze tak samo jak Paweł Dunal myslę: i co wynika? Jakby urwana historia, jakby za mało słów.
Konto usunięte
maj 04, 2017 17:36
to jest jak pierwsza strona gazety "Fakt"
Mister D.
maj 04, 2017 17:23
Point, tutaj to dobrze napisane:
http://prochoice.blox.pl/2006/12/Bertold-Brecht-o-skutkach-delegalizacji-aborcji.html
U Ciebie trochę po łebkach jednak, upiorny obrazek, ale za dużo nie wynika z tekstu. Jak dla mnie za mało słów.
Konto usunięte
maj 04, 2017 14:01
chodzi mi o to, Strach, że jak zrobisz albo powiesz coś głupiego to to się potem ciągnie za to Tobą jak smród i żadne "please" nie pomoże. będę wypominać i się wtryniać. chociaż obiecałam sobie że nie...
Konto usunięte
maj 04, 2017 14:00
Wolę świat Harryego Hellera
point of view
maj 04, 2017 14:00
... a to już jest slowne znieważenie...
Konto usunięte
maj 04, 2017 13:59
Interpretacja wiersza jak każda inna, nic osobistego
Nie rozumiem twojego zdania zupełnie
Konto usunięte
maj 04, 2017 13:51
no co Strach? think about the consequences - jak mawiał dobry kurator do Lisbeth Salander.