Janusz.W
Życie
od terminala a do b podpisany krwią papier
podróże i zmiana klimatu śnieg za kołnierzem
studzi marzenia beznadziejność dorasta na mrozie
nie mam już sił próbowałem
otwierać drzwi dla nadziei i wiary
nie dałem rady wpuścić jej do środka
zastygłą przed sekundą cisze
rozcieram po ścianach
powietrze z kurzem osiada na powiekach
życie zakryte prześcieradłem pusty dom
i wspomnienia jak skrzypiące
drzwi które zamykały epizody z kuchni
przesiąknięte zapachem drewno
teraz jest ucztą robactwa
zjadając go od środka jak nas i czas
na tej ziemi wraz z zatrutym powietrzem
słota wypłucze wspomnienia
Ilość odsłon: 4136
Komentarze
Janusz.W
maj 05, 2017 23:24
dziękuje kochani za wizytę)))
Janusz.W
maj 05, 2017 23:17
dziękuje kochani za wizytę pozdrawiam serdecznie)))))
Konto usunięte
maj 05, 2017 22:59
Dawno Cię nie czytałem.. no i mnie miło zaskoczyłeś.. bodoba mi się ogólnie cały wiersz.. są chwile gdzie troszkę bym poprawił.. ale ogólnie na tak:)
Pozdrawiam
Konto usunięte
maj 05, 2017 22:56
Cześć Janusz:) Lubię do ciebie zaglądać:)
Janusz.W
maj 05, 2017 22:55
dziękuje M ))))pozdrawiam kota )))0 może i załączę system lampowy nie wiem czy wolfram wytrzyma)))))
co do liryki ,,dałem jej wolne nie mam czasu jej p,,,,, życie jest zawiłe Ronin))))
Ronin
maj 04, 2017 21:33
Ja nie widzę tu liryki, a przekaz podany w zawiły sposób
Konto usunięte
maj 04, 2017 20:17
To jeszcze nie to - za dużo nieprzemyślanych fraz:
-"beznadziejność kostnieje na mrozie" - może raczej "beznadziejność dorasta na mrozie"
-"otworzyć i wyłamać drzwi" - jeśli już otworzysz, to po co wyłamujesz?
-"nie dałem rady wpuścić jej do środka" - jeśli jesteś w środku, to po kiego grzyba chcesz drzwi wyłamywać - przecież masz klucz; tu się zamotałeś...
-"w bezruchu rozcieram..." jak rozcierasz, to już nie jest bezruch (?!)
-"kurz w powietrzu osiada na powiekach" - osadzanie kurzu na powietrzu raczej jest niemożliwe; chodziło ci o "kurz z powietrza"!
-"stół przesiąknięty potem dwóch ciał" - z poważnego tematu egzystencjalnego przeskoczyłeś na tani pornol typu "Karate po polsku" ;-))
-korniki zawsze zjadają stół od środka; niepotrzebne takie 'rewelacje'
-"pusta łza" ty na poważnie?!
Proponuję włączyć dodatkowe obszary zwojów...
Pozdrawiam
Janusz.W
maj 04, 2017 19:54
od terminala a do b podpisany krwią papier
podróże i zmiana klimatu śnieg za kołnierzem
studzi marzenia beznadziejność kostnieje na mrozie
nie mam już sił próbowałem
otworzyć i wyłamać drzwi dla nadziei i wiary
nie dałem rady wpuścić jej do środka
w bezruchu rozcieram cisze po ścianach
kurz w powietrzu osiada na powiekach
życie zakryte prześcieradłem pusty dom
i wspomnienia jak skrzypiące drzwi
które zamykały epizody w kuchni
drewno przesiąknięty potem ciał
teraz jest ucztą korników
zjadają go od środka jak nas i czas
na tej ziemi wraz z zatrutym powietrzem
słota wypłucze wspomnienia
dziękuje kochani za komentarze własne spostrzeżenia i swoje wiersze i interpretacje utworu -kłaniam się
Konto usunięte
maj 04, 2017 15:13
ładne i ciekawe. trochę bym skorygowała, ale to tylko kosmetycznie (i oczywiście nie muszę mieć racji):
od terminala do terminala papier podpisany krwią
podróże ze zmianą klimatu śnieg za kołnierzem
studzi marzenia beznadziejność kostnieje na mrozie
nie mam już sił próbowałem
otworzyć wyłamać drzwi dla wiary dla nadziei
nie dałem rady wpuścić ich do środka
rozcieram cisze po ścianach
kurz z powietrza osiada na powiekach
prześcieradła zakryły życie w pustym domu
wspomnienia skrzypiące jak drzwi
pozamykały epizody
stół przesiąknięty zapachem dwóch ciał
teraz jest ucztą korników
zjadają go od środka jak nas
czas na tej ziemi
wraz z powietrzem i szelestem liści
pusta łza i przemijanie
Nad "pustą łzą i przemijaniem" jeszcze bym pomyślała, bo zbyt banalne jak na puentę. No i tytuł zdałby się jakiś.
Pozdrawiam serdecznie :)
Konto usunięte
maj 04, 2017 13:05
Coraz fajniejsze są Twoje wiersze :-) brawo :-)