Mister D.
Oscar murowany!
Nawet teraz, z balkonu puszczając w powietrze
nikotynową chmurę, na kobietę młodą
spoglądając w koszulce GAP, jakże mam Ciebie
nie rozumieć, gdy w oczach tak wielu chcę tonąć,
nie sposób mi nie kochać Twojego oblicza
Jezu Chryste Willemie Dafoe, pokochałem
Ciebie kiedy nie chciałeś wziąć na plecy krzyża -
jako cieśla strugałeś belki, pomagałeś
rzymianom trzymać gwoździe i młotek, ja również
niejednokrotnie plułem na drogę przed siebie,
na swój cień drabiniasty, próbując zrozumieć,
wiedząc jedynie tyle ile dane wiedzieć
człowiekowi w tej chwili, więc niekonsekwentny
bywałem, nadal jestem, w adidasach łukiem
omijając kościoły, gdzie handlarze – święty! -
śpiewają, ludzie głowy zadzierają w górę,
czekając na gwiazdora w białej limuzynie,
który się spóźnia, wiążąc zbyt długo sandały.
Więc nie sposób mi kochać twojego oblicza
ach! Jezu Chryste Jamesie Ca… - proszę wybaczyć,
z całym szacunkiem Panu należnym na przykład
za film „Cienka czerwona linia”, jednak w „Pasji”
nie stanąłem po Pańskiej stronie – szatan kusił
mnie w ogrodzie oliwnym, poza tym tak ciężko
jest mi wymówić Twoje nazwisko - Mel spuścił
Panu solidne manto, z dbałością o mięso
i krew obryzgującą ekran. Kiedy podniósł
Pan swój krzyż po torturach (ja bym nie dał rady)
pomyślałem, że może warto wcinać rosół,
schabowe, na siłownię chodzić, sztuki walki
trenować, mieć nadzieję, że kiedyś tu wrócisz
Rzymianom spuścić wpierdol niczym Steven Seagal,
trzeba przyznać posiada własny styl gdy młóci
po ryjach od początku do końca, i nie żal
mu nikogo, z kamienną powagą, złamaną
dowcipną puentą, żadnych nie ma wątpliwości.
Komentarze
Mister D.
wrzesień 11, 2021 17:57
No nie dziwne, tak dziecko nastraszyć.
tallea
wrzesień 11, 2021 17:40
Podpisuję się pod xlax-em. Na dowód dołączam "świadectwo nawrócenia"po seansie filmu.bardzo młodego człowieka.
Mister D.
wrzesień 09, 2021 23:06
Scorseze w zasadzie nie zrezygnował z naturalizmu, ponieważ świat przedstawiony, pomimo oszczędnych środków i mniejszego niż spodziewany budżetu, jest bardzo sugestywny, czuć kurz i piach pustyni oraz smród uliczek Jerozolimy, zrezygnował tylko z hektolitrów krwi, a niewątpliwie potrafi. Zamiast tego, oprócz wysokiej próby kadrów, mistrzowskiego operowania światłem, postawił na postaci z krwi i kości, pokazał niesamowicie przejmującą i dramatyczną relację dwojga ludzi - Jezusa i Judasza, obaj mi łzy wyciskają i nie wiem sam który bardziej. Jestem w stanie zobaczyć siebie w tym filmie, choćby Jezus wracający z pustelni, kiedy wyszły z niego węże i po raz pierwszy przemawiający do ludzi, i spotyka go śmiech i niezrozumienie, czy to nie my, próbujący dotrzeć do ludzi z wierszami, ze sztuką? Zrozumienia niewiele, ale jednak jest. Szatan pomimo swojej niefektowności, ma jednak swoją naturę - przewrotny trickster, z którym tak trudno wygrać. U Gibsona szatan jest spoko - całkiem kozacki androgyniczny książę ciemności, ale nie wystarcza żeby zrobić cały film, z postaciami nie będącymi prawdziwymi ludźmi, a figurami z wosku. Także nic mnie nie przekona do Pasji, niczego mi nie dała, nie zobaczyłem w niej siebie, ani krztyny mojego ludzkiego losu.
Mister D.
wrzesień 09, 2021 22:53
E tam, ja ledwo do końca wytrzymałem, milczę na Ostatnim kuszeniu, tam każdy niemal kadr ocieka pięknem i jest nawiązaniem do wielu obrazów - Bosha, Mantegni, wielu mistrzów baroku, nawet mandala się pojawia (scena ostatniej wieczerzy pokazana od góry), to jest arcydzieło, a nie Gibson. Ale może uczniom się podobało, bo dużo krwi i mięsa. Wolę naturalizm choćby w pokazywaniu wojny w Szeregowcu Ryanie, tam wiem po co. Ale to moje zdanie.
x l a x
wrzesień 09, 2021 22:03
Stanowczo Pawle muszę zaprotestować - "Pasja" jako naturalistyczne dzieło pobiło wszelkie wcześniejsze. Poza tym na spędzie kinowym szkół uczniowie patrzyli i nie rozmawiali. A to już sukces ;-)
Mister D.
wrzesień 09, 2021 21:57
Pasja to szajs, oczywiście wg. mnie ;) Jedynie postać Lucyfera mi się podoba, choć w konwencji fantasy, Lucyfer u Scorseze, to jednak mimo wszystko wyższa szkoła jazdy.
tallea
wrzesień 09, 2021 21:36
Gibson w "Patriocie" mi się bardzo podobał. Ale "Pasja" wyreżyserowana przecież dobrze...
Mister D.
wrzesień 09, 2021 21:21
Gibsona właściwie jako aktora też lubię, jako reżysera zdecydowanie mniej, choć Brave Heart przy odrobinie dystansu, całkiem dobrze się ogląda, nawet te pompatyczne emocjonalne chwyty jakoś daję radę strawić, ot przygodowa naparzanka, jak się nie ma pomysłu co obejrzeć na wieczór, to można se włączyć.
tallea
wrzesień 09, 2021 21:12
Rozumiem. Każdy z nas ma słabość do jakiegoś aktora, reżysera, sceny filmowej itd :)
Mister D.
wrzesień 09, 2021 21:09
Bardzo lubię ten film, bardzo lubię Scorseze i Willema Dafoe.