Mister D.
Nie noszą cementu
Nie noszą cementu i szary ich strój,
jak szare wlewają się chmury,
do szarych wagonów, z wagonów do biur,
do góry! do góry! do góry!
I drzwiami szklanymi, do windy, na szczyt,
na ostatnie piętro w biurowcu,
przez szyby do serc im przegryza się świt,
serca pną się jak słupki wzrostu!
Do nieba, przez chmury, do słońca i wprost
gdzie uśmiech trwa Boga jowialny,
sam Bóg im pozwoli uszczypnąć się w nos,
dzieciom selekcji maturalnej!
Potem łagodnie pozwoli na ziemię
osunąć się brody kaskadą,
z ekranów szare wynurzy się plemię,
i padną, i znowu powstaną!
Koniec tygodnia zapętlą z początkiem,
że aż cały świat będzie pływać!
Świtem zawistne zawstydzi się słońce-
- tak blaskiem do oczu nie rzyga!!!
Ilość odsłon: 2642
Komentarze
Mister D.
maj 11, 2017 01:13
Dzięki Grzegorzu.
Konto usunięte
maj 11, 2017 01:05
Pamiętam go, nie mój gust , ale pamiętam go. To dużo, gratuluję
Mister D.
maj 11, 2017 00:43
Wiecie co? To fajnie, że znacie tyle ciekawych słów ;) Ale zostawię i nie przestawię. Da się zaśpiewać. Od moich śpiewających znajomych wiem, że to lepiej jak rytm nie jest taki sam. Wg. mnie naprawdę lepiej i naturalniej brzmi: "na ostatnie piętro w biurowcu".
"im- po selekcji maturalnej"- też mi się podoba, wg.mnie fajna jest ta zmiana rytmu w tej zwrotce, ponieważ oni się tam wspinają do samego Boga, i tu następuje zwrot i powolne opadanie. A "serca pną się jak słupki wzrostu"- powiem nieskromnie, że jest tak zajebiste, że żal by było cokolwiek tam zmieniać ze względu na jakieś tam zasady. Dziękuję i pozdrawiam.
Konto usunięte
maj 10, 2017 23:02
Technicznie pierwsza super :)
W następnych nie utrzymałeś schematu czterostopowego amfibracha z kataleksą na zmianę ze zmniejszeniem o stopę, i czuć przestawione akcenty.
Pozdr.
Konto usunięte
maj 10, 2017 22:25
Zdzisław ma rację, co do rytmiki. Trzeba poprawić:)
w pierwszych strofach przeplatałes rymy męskie z żeńskimi, ale dlaczego tego nie utrzymałeś w ostatnich?
Pozdrawiam:)
Zdzisław Brałkowski
maj 10, 2017 21:05
Dobra w zamyśle parafraza... a właściwie pastisz.
Jednak, tak jak nie zgadzam się z Rozarem, tym razem mam to samo zdanie co do rytmiczności.
Najbardziej zgrzytają wersy:
*na ostatnie piętro w biurowcu (prosta zmiana szyku na: "na piętro ostatnie w biurowcu" i już jest rytmiczność przez utrzymanie średniówki 3+6)
*serca pną się jak słupku wzrostu
*im - po selekcji maturalnej.
Pzdr.
Konto usunięte
maj 10, 2017 20:30
Czytam i uśmiecham się! Pozdrawiam.
ag01
maj 10, 2017 10:06
Pamiętam :) bardzo fajna metafora szarej i rutynowej codzienności pracowników biurowych ;)
Konto usunięte
maj 10, 2017 07:42
Gdybyś ten (publikowany już) wiersz przerobił na oryginalną melodię "Nie noszą lampasów...", dałoby się zaśpiewać. Teraz się nie da.
Pozdrawiam.
RozaR
maj 10, 2017 07:12
Rytm - chodzi o to że nie można dobrze wyspiewać .
Owszem można głowę wysilić ale- po co jeden plącze a drugi rozplątuje .
Osiecka pokazała co w szufladzie nie umiera .