Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

byłem tak zmęczony że zapomniały o mnie sny.

starałem się je sprokurować, lecz rzeczywistość

pokazała swoją mordę. niebieski prokuratorze,

zarośnięty pleśnią naszych grzechów. pan

marek mi świadkiem – nie przekroczyłem

granicy smaku dobrego piwa i kilku włosów

łonowych królowej tej ulicy, gdzie oprócz

przyciemnionych firankami lampek i chłopców

uzbrojonych po złote zęby, rynsztok chłonie blask.

Ilość odsłon: 3711

Komentarze

maj 10, 2017 09:32

Bardzo fajne wejście w wiersz - moim zdaniem. W drugiej - chyba niepotrzebnie dopowiadasz ten klimat słowami "starałem się je sprokurować" - od razu możnaby przejść do rzeczywistości pokazującej mordę.
"Zarośnięty pleśnią naszych grzechów" - moim zdaniem zbyt wysoko i zbyt pompatycznie - szczególnie, że potem jest bardzo ciekawie, prosto z ulicy - te włosy łonowe, złote zęby i rynsztok.
W całości - bardzo podoba mi się melodia tekstu, jego spójność, bardzo bliski mi, miastowy kontekst i to "coś" więcej... Jakiś smutek młodości, jakieś szamotanie, jakieś zakłady z Panem Bogiem o dobro i zło, pytanie - dlaczego jest jak jest skoro Jesteś? Tak czytam ten wiersz.
Z szacunkiem - ryszelie

Konto usunięte

2-32-32-32-32-32-3

maj 10, 2017 08:02

Dobrze się czyta. Wg mnie niezłe.
Pozdrawiam.

Konto usunięte

2-4

maj 10, 2017 08:01

Gdzie i z Kim się Misiek szlajasz? że tak grzecznie zapytam :-)

maj 09, 2017 23:44

w tytule można wywalić "ci"