aidegaart
boję się powiedzieć ci prawdę
byłem
tak zmęczony że zapomniały o mnie sny.
starałem się je sprokurować, lecz rzeczywistość
pokazała swoją mordę. niebieski prokuratorze,
zarośnięty pleśnią naszych grzechów. pan
marek mi świadkiem – nie przekroczyłem
granicy smaku dobrego piwa i kilku włosów
łonowych królowej tej ulicy, gdzie oprócz
przyciemnionych firankami lampek i chłopców
uzbrojonych po złote zęby, rynsztok chłonie blask.
Ilość odsłon: 4159
Komentarze
ryszelie
maj 10, 2017 09:32
Bardzo fajne wejście w wiersz - moim zdaniem. W drugiej - chyba niepotrzebnie dopowiadasz ten klimat słowami "starałem się je sprokurować" - od razu możnaby przejść do rzeczywistości pokazującej mordę.
"Zarośnięty pleśnią naszych grzechów" - moim zdaniem zbyt wysoko i zbyt pompatycznie - szczególnie, że potem jest bardzo ciekawie, prosto z ulicy - te włosy łonowe, złote zęby i rynsztok.
W całości - bardzo podoba mi się melodia tekstu, jego spójność, bardzo bliski mi, miastowy kontekst i to "coś" więcej... Jakiś smutek młodości, jakieś szamotanie, jakieś zakłady z Panem Bogiem o dobro i zło, pytanie - dlaczego jest jak jest skoro Jesteś? Tak czytam ten wiersz.
Z szacunkiem - ryszelie
Konto usunięte
maj 10, 2017 08:02
Dobrze się czyta. Wg mnie niezłe.
Pozdrawiam.
Konto usunięte
maj 10, 2017 08:01
Gdzie i z Kim się Misiek szlajasz? że tak grzecznie zapytam :-)
Lena Pelowska
maj 09, 2017 23:44
w tytule można wywalić "ci"