Osobiścię staram się unikać mięsa w wierszach, chyba, iż czuję, że jest na miejscu, ale tutaj jest mi strawne, poza tą "kurwą" z drugiej zwrotki, to bym usunął, ale to ja.

Dagdny, choć komentowanie komentarzy niekoniecznie jest wskazane, to czy rozmawiałaś z kimś kto chodził po tym lesie i próbował pomagać? Ja ostrożnie rozdaję "nazioli", ale parę rzeczy usłyszałem, i ktoś kto tam starał się tych ludzi karmić i ogrzewać, w lesie, bo nie mógł ich zabrać, więc mógł im tylko dać coś do zjedzenia i ewentualnie koc, mimo, że nieraz się czołgali i prosili aby ich zabrać, ten ktoś powiedział mi tak - " Człowieku, to co Holland pokazała w filmie to jest lajcik".

Choć komentowanie komentarzy niekoniecznie jest wskazane, to przyznaję, że andrew24 trafił w punkt , ha, ha, właśnie ! ;))))

„Chłopięcość” tu tylko przebija, pyskata, zbuntowana, zabawna ( bo daleko :)) - nie „ pod nosem”, tyleż nieporadna, co dyndająca JAKOŚ TAM na pasku codziennego grajdołka - ( choć PL- owi życzę jak najlepiej, noooo bo gdzie „ Poczytaj mi mamo”, tam i Odpowiedzialność - poważna!)…

Te „ mięcha ” rzucane w przestrzeń muszą być, obok krótkich spodenek, dla Entourage „u - ale i to nie przesłoni faktu, że kryzys PRAWDZIWEJ męskości WYJE z kultury…
Później jeszcze , po seansie z popcornem zdecydowani, stanowczy , zmotywowani patriotycznie Funkcjonariusze Służby Granicznej są przez takich EVERBOYÓW wyzywani od nazioli - i świat się kręci! Szkoda , że w dół…

Brawo Andrew24

pozdr.

Ciekawe,gdzie jest ta męskość.
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego dnia

Dobry wiersz, napisany po męsku. Jedynie nie mam przekonania do wersu
"moja moc struchlała" - wiem, miało być/jest cynicznie, ale jakoś do mnie nie przemawia. Brzmi trochę jak tragikomedia, chyba że tak miało brzmieć.
Dźwięczy też rym - ciała - struchlała. Trzecia cząstka świetna, dotyka. Pozdrawiam.

Tekst,
podpieranie się takim słownictwem, przypomina mi tych na ulicach, wykrzykujących
,, konstytucja, nie potrafiących ubrać swoich myśli w odpowiednie słowa.

Pozdrawiam serdecznie,
Miłego wieczoru

Super gorzki i super napisany. Tak!

Przezabawnie, z nerwem i człowiek już nie wie, czy współczuć, czy odczuwać „ Schadenfreude“ :))), bo ( odpowiem chimerykiem ) gdzie alkohol - tam WĄTROBAK.
Czytam jednak od trzeciej strofy, bo jakoś przekleństwa kojarzą mi się z „ pozowaniem na twardziela” a to - prawdziwym twardzielom jest zupełnie zbędne ;), pozdrawiam .

wow! super tekst!