Sama widzisz, że z komentarzy do komentarzy też jest beka ;o))

Czytałam ostrożnie, na raty i bardzo mi się podoba:)

Dlatego dałem taki tytuł (rodzaj żeński). Niech mają coś z życia ;-)

Chcą dawać, to dają. Wolą udawać, że to nie jest fajne, to ich problem.
Sprawianie kobietom radosnych prezentów w postaci adoracji, wręcz uwielbienia i ukazania ich prawdziwej natury, to dla prawdziwego faceta radocha. A co tam w pakiecie skryte, to już insza inszość.
Jeszcze taki się nie urodził, który nie byłby winny.
Ale takie wina warto spijać: gorzej z wątrobą, zwłaszcza, gdy to beaujolais ;-)

Tak, życie to ciągła walka.

https://www.youtube.com/watch?v=uvec4X3J10I

Ja go widzę na portalu, trochę ;)

W całej tej parytetologii, równouprawnieniu, dodatkowo równości i feminatywach nie zauważyłem ruchu kastracyjnego... ale to chyba kwestia czasu.

Odnośnie dyskusji poniżej dodam, że jestem za tym, aby obecny w poezji kobiecej nurt kastracyjny doczekał się nareszcie grubej antologii, byłoby ciekawie to zobaczyć, pod tytułem W jądra ciemności? Nożyce? Żyletka? Piła? Sekator? Nie, Sekator to zły pomysł.

Mówisz - masz ;-)