Mister D.
Marina
Marina lat dwadzieścia jeden, od niedawna
w Polsce, wniosła wysoką lampę do pracowni,
do światłodajnych soków podłączyła w ścianach,
mówi, że to jej dusza, na plecach ją nosi
jak drzewko, które w nowych wciąż miejscach zasadza.
W ciemne wrzeciona lampa swój pień ma toczony,
na owalnej podstawie jej wiatr nie przewraca,
melancholijnie kwitnie klosz pomarańczowy
kładąc przytulne światło na wytartych tynkach,
które postanowiła odmalować sama,
skonstruować kanapę, by w woni kadzidła,
papierosowym dymie, medytować, kasłać
o studiach artystycznych - od niedawna w Polsce
robi jako kelnerka, zupełną ma rację,
gdy patrzy na mój obraz, że jeszcze w nim trochę
prawdy brakuje -
Ilość odsłon: 765
Komentarze
x l a x
styczeń 06, 2024 16:53
Bez imperatywu "rymowania" wyszłoby naturalniej i przekonująco.
Mister D.
styczeń 06, 2024 11:35
Dzięki.
Dagny
styczeń 05, 2024 23:41
Fajne, ciepłe i autentyczne :), przypomina mi Mary Poppins - też wyciągała ze swojej ogromnej torby lampę stojącą :)), pozdrawiam.
Rozbrat
styczeń 05, 2024 20:08
Wiersz mi się podoba
w przeciwieństwie
do autora :-)
Mister D.
styczeń 05, 2024 10:15
Dzięki bardzo.
adaszewski
styczeń 04, 2024 19:08
Się wczytałem i nie żałuję.
Mister D.
grudzień 30, 2023 14:44
Tego życzę Marinie. Dzięki.
andrew24
grudzień 30, 2023 13:55
Marzenia zawsze odnajdą drogę do szczęścia mimo przeciwności,bez nich...
Pozdrawiam
Mister D.
grudzień 30, 2023 13:24
Dzięki.
andrew24
grudzień 30, 2023 12:56
...
uwielbiamy prawdę
w kolorowych opakowaniach
w których ją nam podają
pobieramy jak tlen
w każdej sekundzie
i powielamy
mimo że nie ma tam
jej ani grama
wierzymy napisom
na opakowaniu
...
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego dnia