Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Marina lat dwadzieścia jeden, od niedawna
w Polsce, wniosła wysoką lampę do pracowni,
do światłodajnych soków podłączyła w ścianach,
mówi, że to jej dusza, na plecach ją nosi

jak drzewko, które w nowych wciąż miejscach zasadza.
W ciemne wrzeciona lampa swój pień ma toczony,
na owalnej podstawie jej wiatr nie przewraca,
melancholijnie kwitnie klosz pomarańczowy

kładąc przytulne światło na wytartych tynkach,
które postanowiła odmalować sama,
skonstruować kanapę, by w woni kadzidła,
papierosowym dymie, medytować, kasłać

o studiach artystycznych - od niedawna w Polsce
robi jako kelnerka, zupełną ma rację,
gdy patrzy na mój obraz, że jeszcze w nim trochę

prawdy brakuje -




Ilość odsłon: 763

Komentarze

styczeń 07, 2024 17:42

Jasne. Nie musi. Można to napisać bez przerzutni, ale jak dla mnie brakłoby tego zgrzytu.

styczeń 07, 2024 17:39

Rozumiem, mnie nie przekonało już wcześniej, ale przecież nie musi, nie na tym polega robienie sztuki, żeby się wszystkim podobało

styczeń 07, 2024 17:39

Rozumiem, mnie nie przekonało już wcześniej, ale przecież nie musi, nie na tym polega robienie sztuki, żeby się wszystkim podobało

styczeń 07, 2024 15:09

a w ostatniej strofie - to mówi o zderzeniu marzeń z prozą i koniecznością zarabiania. To jest ważne bo - mówi o emigracji, nomadyzmie, tożsamości, szukaniu miejsca, dlatego to ważne, żeby podkreślić że ona w Polsce, zwłaszcza, że teraz fala antyukraińskości, podsycana upiorami historii, np. Wołynia itd. A gdzie spojrzenie w twarz człowieka, który żyje tu i teraz, niczemu nie jest winny, w dodatku jest bardzo sympatyczny Dlatego to podkreślam. A kiedy piszę to nie jest tak, że to "świadome", to bardziej szukanie frazy, podążanie za słowem, i kilka razy podchodziłem do pierwszego wersu, i to rozwiązanie mi się spodobało, z tą przerzutnią, zgrzytliwą i niekomfortową, i taką ją zaakceptowałem. Analogicznie do malowania - nie wszystko jest świadome i zamierzone, coś przypadkiem wychodzi, patrzysz, i mówisz - tak jest fajnie, i zostawiasz, nie zamierzałeś tego na samym początku. Du Champowi szyba pękła, nie chciał tego, ale uznał wartość tego przypadku. Więc tak było z tą frazą - zupełnie świadomie i w sposób zamierzony chciałem napisać, że ona jest teraz w Polsce, to miało być w wierszu, więc to zamierzone, i tak ta fraza się ułożyła, i to mi się spodobało, że ten zgrzyt jest. Była też poprawniejsza wersja - Marina od niedawna zamieszkała w Polsce - wtedy się wszystko zgadza, ale nie ma zgrzytu.

styczeń 07, 2024 14:28

Ta przerzutnia nie zaskakuje, ale wprowadza zgrzyt, podkreśla, że Marina nie może wrócić, że przed wojną uciekła, nie jest to komfortowa przerzutnia.

styczeń 07, 2024 14:24

Tak, dla mnie to ważne, to jest akurat bardzo ważne.

styczeń 07, 2024 13:16

Jest to tak ważna informacja, że powtarzasz ją w ostatniej strofie już bez przerzutni. Rozumiem, że dla Ciebie to wszystko jest ważne, ja zauważam tylko, że dla mnie to wygląda jak bałagan, a nie świadomy zamysł. Dla mnie bez tego zabiegu byłby to lepszy wiersz. W moim odczuciu jest to naciągane, dobra przerzutnia zaskakuje, tu tego nie mam

styczeń 07, 2024 13:01

A moim zdaniem ta przerzutnia jest znacząca, bo Marina jest emigrantką z Ukrainy. Co do malowania "niechlujnie" to tak, chciałbym być mniej perfekcyjny, i odpuszczać sobie pewne rzeczy, i pracuję nad tym, bo przez swój perfekcjonizm często nie potrafię skończyć obrazu, bo widzę w nim same dziury, a jak komuś pokazuję, to wychodzi na to, że tylko ja je widzę.

styczeń 07, 2024 12:59

Nie jestem zwolenniczką rymów - ale ponieważ u PawłaD raczej nie ma przypadkowości, a jest duże wyczucie dla odcieni ludzkiej psychiki - w tym tekście doceniam rymy, powiem więcej, są niezbędne.

Dziewczyna, PL- ka jest wykorzeniona; jedynym stałym elementem (ciągnącym się niemal jak norwidowska czarna nić), jest lampa - namiastka stabilności. Mikrodomek, który otula ciepłym kolorem, pozwalając celebrować małe rytuały - kurzyć fajki i marzyć, bo przecież sny, to ta / Marina jutra/.

Rym wprowadza strukturę ( niezbędną w niepewnym momencie życia ) i śpiewność, która kołysze lęki PL-ki, jak odpępowione dziecko.

pozdrawiam.

styczeń 07, 2024 12:56

A zwracam Ci uwagę, bo bardzo lubię Twoje pisanie, jest nieustanny progres i coś nowego, a ten zabieg czasem po prostu wygląda niechlujnie - moim zdaniem. Malowałbyś niechlujne obrazu?