Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

lato na Marsie jest nieco dłuższe niż na Ziemi
a rok 33. kiedy to Mars podpłynął cicho
pod niebieską planetę był rokiem burz i upałów

tak oto spełniły się proroctwa świętej Keplery
i Marcjanna mogła wreszcie postawić
swą drobną stopę na rdzawym globie
suchym i skrzypiącym żelaznymi strzępami płuc

wszyscyśmy tego oczekiwali
donoszono o tym w kanałach informacyjnych
na wschodniej i zachodniej półkuli
ale podniecenie opadło szybko
jak ciężki brunatny kurz

my kobiety nie ogarniamy przyszłości
i nie wiem co się urodzi z tej metalicznej
ziemi
naprawdę nie wiem
Ilość odsłon: 592

Komentarze

wrzesień 12, 2024 20:17

Po pierszę - kiedy ja ostatnio o rozmnażaniu pisałem? Po drugię - nie napisałem, że chcę, bo chcieć to ja sobie mogę, raczej nie mam wpływu na to co się stanie, acz trochę ciekawy jestem, czy im się uda czy nie, raczej tego nie dożyjemy, co najwyżej pierwszych kolonii, ale do pełnej terraformacji jeszcze długa droga.

wrzesień 12, 2024 19:47

A ty, Pawle, jak zwykle o rozmnażaniu. Koniecznie? Chcesz, żeby ludzie też Marsa zniszczyli?!

wrzesień 12, 2024 19:38

A jeśli się uda to chyba obie płcie będą musiały zaludniać, chyba, że w jakiś inny sposób będziemy się tam namnażać.

wrzesień 12, 2024 19:37

Brzmi naukowo, ale wiem, że tak lubisz. Powtarzają się wyrazy: rdzawy x2 i żelazny x2 - obejść by to. Słowo "ogarniać" zastąpiłbym synonimem, bo sprowadza tekst do żargonu młodzieżowego, a tak nie powinno być... Pozdrówka

wrzesień 12, 2024 19:37

Mit kolonizacji Marsa w ujęciu feministycznym? Ciekawy wiersz, nikt chyba nie wie co urośnie z tej rdzawej ziemi. W życiu bym tam nie poleciał, no chyba, że pejzażoznawczo i z gwarancją, że wrócę niebawem.