Dagny
Dziękuję
brzemienny wrzesień zaległ na działkach
w trawach leniwie dzwoni czas
w ogromnym mrówkowcu jak w plastrze miodu
rozklejam się
gdy pszczółka robotnica niza słoiczki na wzruszenia
dłonie czule dokręcają wieczka
aromatom będzie dane snuć się kolorami
przez dni szare jak zmarznięte ptactwo
chcę cię mamo pogłaskać
po kłosach
w których wbrew żniwom wciąż dźwięczą ziarna
pod przyszły chleb
Ilość odsłon: 715
Komentarze
Mister D.
wrzesień 20, 2024 12:10
brzemienny wrzesień zaległ na działkach
w trawach leniwie dzwoni czas
przez dni szare jak zmarznięte ptactwo
- te trzy wersy wydają mi się ok.
Reszta jakoś nie uwodzi. Zwłaszcza duże zamieszanie w "mrówkowcu", bo się okazuje plastrem miodu, i mieszka tam pszczółka, nizająca słoiczki na nitkę, a potem ma dłonie, którymi dokręca wieczka... za dużo miodu, jak dla mnie.
"smakom lata będzie dane snuć się kolorami" - niby synestezja, ale wydaje się zbyt oczywista.
Mithril
wrzesień 20, 2024 11:38
"wrzesień 20, 2024 10:23
…wiem, wiem Mithril, nie od dziś masz alergię na wszelką afirmację, wolisz brzydotę i zgrzyty - te nie ukazują miękkiej strony kobiecości, z którą tak usilnie (!) walczysz;"
...ty naprawdę masz się z czego leczyć.
ais
wrzesień 20, 2024 11:12
Ech, faceci tacy szorstcy, twardzi i pozbawieni czułych uniesień serduszka.
Ja biorę wszystko poza nizaniem słoiczków na wzruszenia. Soreczka.
Sam wiersz ciepły, jak gruby sweter utkany z najprawdziwszej czułej, familijnej włóczki.
Bardzo osobiście i emocjonalnie odbieram pięć ostatnich wersów.
Pozdrawiam.
Dagny
wrzesień 20, 2024 10:23
…wiem, wiem Mithril, nie od dziś masz alergię na wszelką afirmację, wolisz brzydotę i zgrzyty - te nie ukazują miękkiej strony kobiecości, z którą tak usilnie (!) walczysz;
ale szepnę Ci do ucha ( ludzie bywają naprawdę szczęśliwi, pogodzeni i wdzięczni rodzicom) - to się nazywa miłość i z tej czułości wypłynął właśnie tekst, ( który inni docenili) , pozdr.
Mithril
wrzesień 20, 2024 09:15
...infantylne kocopoły.
Dagny
wrzesień 19, 2024 20:51
…wiersz : PRZEDMIOT analizy, sorry, literówki, ale piszę na małym nośniku; podczas ćwiczenia i z okrooopnym naciskiem czasowym , pozdr.
Dagny
wrzesień 19, 2024 20:40
Xlax, dziękuję za wgląd; zupełnie, ale to zupełnie nie zgodzę się z torpedującymi zarzutami. Nic nie leży, ludzie, których pisanie ceni znacznie wyżej niż Twoje czy moje, wypowiedzieli się bardzo ciepło na temat tekstui tego się trzymam. Wiersz, to wrażenie; wrażenie artystyczne, nie jedynie analiza.
Nie umknęło mi, że akceptowałeś inwersje u innych, więc bądż przynajmniej (!)konsekwentny.
Inwersja początkowa jest świadomym wyborem.
Tak zażądało moje muzyczne ucho i tak zostanie.
We frazie z „ pszczółką robotnicą” chodzi o pszczółkę, ha, ha,.
Nie musisz wszystkiego wiedzieć w piątym wersie, a jeśli musisz, ooo, to już jest problem, bo ja lubię niedopowiedzenia, metafory.
Ten wiersz jest i tak niezwykle dopowiedziane, od tytułu - do klamry brzemienny/ kłosy.
Określenie pszczółek- robotnic jest z pewnością znane; mamy przed sobą osobę niezwykle pracowitą, cóż.
Smaki lata zostają, są udane.Niezgrabne są elaboraty o pączku, więc tych nie piszę…
Porównanie do ptaków, jest po prostu śliczne, jestem z niego dumna i pena, że zaraz obleci kolejne portale, bo oprócz mojej standardowej hejterki, która miała bzika na moim punkcie innym portalu, jest jeszcze kilka naśladowców ( wieloNICKowych)…
Wbrew żniwo wciąż bzręczą ziarna…za trudne to dla Ciebie, inteligentnego? Nie umiesz płynnie przejść z dosłowności do metafory???
Xlax, wyjaśnijmy.
Nie ma w tym nic złósliwego, ale …życzę Ci wierszy na takim poziomie oddziaływania, jak moje i nie żartuję.
Jestem zawsze w drodze do sztuki.
Stawiam ją wyżej, niż :
totumfactwo
agendę portalu przykładowo : na „ wycinanie w pień” konkurencji nieuczciwą krytyką.
celebrowanie kumoterstwa i chwalenia „ swojaków” dla lepszej sprzedaży ICH tomików( z występowaniem pod wszystkimi możliwymi nickami - inclusive), dla oglądalności.
Jestem uczciwa w krytyce, uczciwa w podejściu do sztuki; ale i świadoma swojej wartości,własnego przekazu dla ludzi, nawet gdy nie jest dosłowną łopatologią.
Mój tomik i tak się ukaże. Nie będę sztucznie pompować pochwał,małe każdą naciąganą krytykę potraktuję jak należy.
Piszę dla każdego, kto chce mnie czytać i GO serdecznie tutaj pozdrawiam.
Ale artystyczna uczciwość mnie trzyma w pionie. Zawsze. Pozdrawiam.
x l a x
wrzesień 19, 2024 19:24
Parę rzeczy trzeba poprawić, bo składnia i obrazowanie leżą:
"leniwie dzwoni w trawach czas" - inwersje
"pszczółka robotnica niza słoiczki na tkliwość" - nie wiadomo, o co chodzi
"smakom lata będzie dane snuć się kolorami" - niezgrabnie
"dni szare jak zmarznięte ptactwo" - inwersja i chybione porównanie
"wbrew żniwom wciąż dźwięczą ziarna" - brak logiki
"pod przyszły chleb" - niezborność