"Kompletnie nie panujesz nad komentarzami."

Dobra, przestań już ściemniać. Widzę, że brakuje Ci wiedzy.

No to nie wyczytałem w Twoim tekście tej problematyki, o której piszesz w komentarzu. Nic w nim o Podkarpaciu ani o tym na kogo głosować i kogo nienawidzić nie wyczytałem, odniósłbym się.

Jeśli chodzi o "ciemną materię", to nie trzeba jej szukać w Kosmosie. Moim zdaniem zagnieździła się w świadomości/umyśle ludzi, szczególnie na Podkarpaciu - wiem coś o tym, bo tu mieszkam. Nie trzeba przeprowadzać dowodu na istnienie nieba, bo tu większość jest pewna tego (to tam w górze). "ciemna materia" mówi, jak żyć, kto powinien wygrać wybory, jak nienawidzić Żydów, pedałów, tvn i jak świętować w "bobolówce"... Sztuczna inteligencja jest bezradna.

Czy mogą istnieć rzeczy niewidzialne, które mają wpływ na naszą widzialną rzeczywistość? Otóż tak, nauka całkiem poważnie rozważa istnienie tzw. ciemnej materii, i wychodziłoby na to, że jest jej więcej niż tej widzialnej. Równolegle z nami może istnieć cały wszechświat zbudowany z ciemnej materii, nie obserwujemy jej, wydaje się nie oddziaływać z "naszymi" cząsteczkami, a jednak wydaje się, że widzimy w jakiś sposób efekty jej istnienia. Wygląda na to, że nasz widzialny kosmos to tylko przymieszka do tego niewidzialnego, nie mam pojęcia czym on mógłby być, ale zastanwiam się czy moge istnieć galaktyki z ciemnej materii, życie składające się z ciemnej materii, istoty inteligentne składające się z ciemnej materii. Wydaje mi się, że każdy człowiek, jeśli się tak głębiej zastanowi, to dojdzie do wniosku, że ma ograniczone prawo do twardych stwierdzeń, a w co tam sobie wierzy bądź nie wierzy, to jego sprawa. Do tej pory wiedzieliśmy jak powstał kosmos, a nawet ile ma lat, a okazuje się, że to już nie jest takie pewne, i pojawiają się alternatywne koncepcje kosmologiczne, alternatywne koncepcje czasu itd. To co wiemy, to tylko model mniej więcej zgodny z obserwacjami, ale to nie jest to samo co rzeczywistość, to tylko model. Wszechświat równie dobrze może być odwieczny, wieczny, mógł istnieć zawsze, nie mieć początku, ani może nie mieć końca. Najpewniej się tego nie dowiemy. Ale ja bym chciał wiedzieć co to jest ta ciemna materia i czy ona istnieje.

Ja uważam, że coś takiego jak dusza może istnieć. Co do tekstu, to... nie sądzisz, że to trochę wyważanie otwartych drzwi? Wydaje mi się, że dzisiaj już mało kto wyobraża sobie niebo jako miejsce sensu stricte. Ludzie to raczej abstrakcyjnie postrzegają, owszem, zdarzają się wciąż ludzie hołdujący naiwnym i bardziej dosłownym wyobrażeniom, ale większość, których znam ma bardziej abstrakcyjne pojęcie tego. Ja uważam, że uwolniony umysł/dusza może stworzyć sobie takie obrazy jakie chce... czy to jest miejsce? Fajnie sobie z Chatem o tym pogadać, ale jeśli celem tekstu było powiedzenie po raz kolejny - nie ma nieba, nie ma duszy, nie ma Boga... to trochę banalnie wychodzi. Tego nikt raczej nie rozstrzygnie. Moim zdaniem pierwszą rzeczą jaką człek se winien uświadomić, to jak bardzo ograniczona jest jego wiedza, i jak ograniczone ma zdolności i możność wiedzenia czegokolwiek, a nie, że nieba nie ma, bo to pozostanie kwestia wiary i intuicji, a nie wiedzy, raczej... Do lamusa mogą odchodzić wyobrażenia, ale idea pozostaje.

Kompletnie nie panujesz nad komentarzami. Daj sobie spokój.

AI może posiadać pewne ograniczenia, natomiast argument jest twój.

No, raczej nie mam wpływu na to, co AI napisze...

"W takim ujęciu niebo jako odrębna, duchowa rzeczywistość traci sens - bo gdzie miałoby być, jeśli wszystko jest częścią tego jednego, bezkresnego istnienia?"

Serio?

Oczywiście o nieskończoności wszechświata vs niebo, które powinieneś wiedzieć, jaką ma naturę.