lu*
odważny wierszyk o rozpaczy
gdy przychodzi Noc
zamykają oczy dostojne pergaminy
przyczajeni w kącie mędrcy
błyszczą szkiełkiem
szklą się okiem
lekko pochylona
mam rozpostarte skrzydła
zbyt ciężkie by odlecieć
wiem że słońce na mnie czeka
wiem że chce mnie spalić
w najlżejszą drobinę miłości
popiół
Ilość odsłon: 3780
Komentarze
lu*
czerwiec 08, 2017 09:23
Dzień dobry. Chciałam tylko powiedzieć, że pięknie mi się zaczął dzień. Dzięki Wam!
Pozdrawiam ciepło! l
Konto usunięte
czerwiec 08, 2017 00:44
Jest, jest.
Lu, jest mistrzynią, w tym "czymś":)
Paweł 'Contigo' Bil...
czerwiec 08, 2017 00:37
No właśnie, jest to "coś"!
Konto usunięte
czerwiec 07, 2017 23:48
Lu, wiedziałam, że u Ciebie znajdę to "coś".
I znalazłam.
Dobrze, że tu zajrzałam.
Pozdrawiam serdecznie:)
Konto usunięte
czerwiec 07, 2017 22:26
Miłość, co spopiela, zdarza się tylko raz. Nie ma powrotu ze spalonego wiersza. Feniks jest mitem.
Pozdrawiam.
lu*
czerwiec 07, 2017 08:45
Dziękuję serdecznie Pawle!
Paweł 'Contigo' Bil...
czerwiec 06, 2017 23:30
Lu, chwaliłem już gdzie indziej, ale i tu muszę napisać. Mnie się ten wiersz bardzo podoba, trafia wprost w moje emocje.
Pozdrawiam!
lu*
czerwiec 06, 2017 11:01
To straszne co piszesz, Zenonie!
Konto usunięte
czerwiec 06, 2017 10:16
Lu, dla mnie bardzo sztuczne i wymyślone. Tym razem nie przemawia. Pozdrawiam.
lu*
czerwiec 06, 2017 08:11
Imre, jak to dobrze, że jesteś!
Dziękuję!