Domestica
Opowieści spomiędzy ścian
Luiza ma chłodne spojrzenie
i podarte pończochy zsunięte do kostek
mówi – dotknij mnie mocniej
tak by zapaliły się światła w oknach sąsiadów
jutro będzie zapominać
nawet pokolorowana naprędce skóra –
raz dwa trzy cztery pięć
sinych śladów na przedramieniu
zniknie pod bawełnianym rękawem
Luiza zniknie razem z nimi
w zimnej wodzie umywalki
spuści odwagę i przeklnie
dotknij mnie mocniej
dotykiem który wyprowadza dzieci spod kołdry
każe patrzeć na czerń
oczom nieprzywykłym do ciemności
Ilość odsłon: 2903
Komentarze
Domestica
czerwiec 20, 2017 09:09
Imre, dziękuję za, jak zwykle, bardzo wnikliwy i trafny odbiór wiersza.
Witaj, Dolfie, cieszę się, że historia dała się odczuć.
Grzybowo, miło wiedzieć, że jednak coś może utkwić w pamięci. :)
Dobrego dnia Wam życzę. :)
Konto usunięte
czerwiec 20, 2017 07:04
Bardzo mocny i przykry obraz. Dobrze napisany. Puena jest dla mnie dwojako rozumiana. Jako metafira rozpaczy i klęski totalnej oraz jako dosłowne widzenie czerni... gdy fizyczne rany nie pozwalają już patrzeć. Czytając puentę jako kontynuację wersów o dzieciach, odczuwam głęboki smutek...
Pozdrawiam
Konto usunięte
czerwiec 19, 2017 21:44
jest przekaz. ja czytelnik przeżywam...
grzybowa
czerwiec 19, 2017 16:19
już go czytałam na liternecie
lubię go
jest zapamiętywalny
Domestica
czerwiec 19, 2017 15:05
Tomku, myślę, że dobrze ją czytasz.
Mgiełko, cieszę się bardzo.
Dziękuję Wam za czytanie. :)
Konto usunięte
czerwiec 19, 2017 14:13
Wiersz bardzo mi się podoba
Konto usunięte
czerwiec 19, 2017 14:13
Traumatyczne doświadczenia peelki ...
Konto usunięte
czerwiec 19, 2017 14:09
Smutne. Spięte ładną klamerką. Puentę czytam dość makabrycznie, ale to mój odbiór.
Pozdrawiam.
Domestica
czerwiec 19, 2017 10:57
Nikolasie, dzięki wielkie.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Nikolas
czerwiec 19, 2017 10:45
Podoba mi się bez ostatniego wersu, widzę sens tego wiersza. Ciekawie ujęty temat.