Coś niewątpliwie jest w tym tekście :) Lubię takie nienachalne, żartobliwe trochę i intrygujące.

ciesz się, że masz ciepełko, bo u mnie, kurde, jesień - nic tylko zapasy wyjmować, gorzałę i się rychtować na zimę

he, he, prawdopodobnie. Choć przy takich upałach wena spierdziela gdzieś na północ.

następny będzie Marsowy

Dzięki Joanno. Dokładnie o to chodziło; następny więc będzie trudniejszy... ;-)

zrozumiałam!

Wiersz o "miłości" jak chwast
pierwsza strofa – totalne zauroczenie, często mylone z miłością
druga – celowe podejrzenia „miłości” np:.o znużenie, brak zainteresowania, o zdradę,
trzecia, o bolesnym (jej) zaniku

Tak czytam, czy dobrze? nie wiem
ale z pewnością wiem , że mi się podoba

Tak, i przy okazji uraziła w dekielek ;-)
Nie! Pod jemiołą zakochani się całują, a, że później skończy się to parkietem (metaforycznie), to już taka życiowa prawidłowość... chyba, że się mylę

że ta jemioła spadała z powały i uwaliła całą podłogę? o.O?

Z komentarzy wnioskuję, że wiersz jest bardzo czytelny - jedynie dwie osoby nic z tego nie wiedzą - to bardzo dobry wynik ;-) Dorota, pięknie wyjaśniłaś tytuł i za to dziękuję. Lenko, cieszy mnie ta 'wierszowana injekcja'; tekstu też do końca nie odbieram jednoznacznie ;-( Zingaro, dobrze zadziałało. Anita, nie ćwicz mięśni, bierz, jak leci... Nikolas, Anna, no cóż........ polecam inne