lu*
wiersz o miłości
nazywam ją bezimiennie
czuję pocałunek na czole
może ojciec mnie tak całuje
albo czas
czuję jej pocałunek na palcach
dlatego lekko przystępuje tu dotyk
zanim myśl zdąży przystąpić
uważna
wsłuchuję się w nią
jak w jakąś liturgię słoneczną
uważna szukam dotyku wszędzie
wtedy powietrze przestrzeń i moje ciało
i czyjaś niedotykalność
spływają mi po palcach
nieporadność nieśmiałości co przemyka zawsze bokiem
i potyka się
i potyka się żarliwie
zapominam
opowiedzieć o miłości to niebo które widzę przez okno nadaremnie piękne
to powiedzieć czyjaś nieobecność rozmywa się w nieposłuszeństwie rąk
to powiedzieć tak tak znowu powiedzieć
niebo nie szuka we mnie schronienia
nie potrafię nieba opisać
w moim pokoju miłość wdrapuje się na ściany i uśmiecha się zaczepnie
nie lubię gdy przypomina ślepą dziewczynkę która wie że gdy przejrzy
to umrze
moi rodzice nigdy o niej nie mówili
zawiesili mnie dzięki temu
pomiędzy snem a przebudzeniem
ośmielam się niekiedy
w rozmowach zwykłych i niespodziewanych
zaproponować tajemnicę
Komentarze
lu*
luty 22, 2020 06:59
Hi hi - w takim razie byłam wróżką, gdy to pisałam :)
Pozdrawiam ciepło!
Janusz.W
luty 21, 2020 21:53
witaj Lu od momentu
nie potrafię nieba opisać
bardzo bardzo przeciętna rodzina zabiegana przypalony obiad kanapki na stole o 7.30 klucz na szyi i milczenie ludzi w windzie ))pozdrawiam Lu
lu*
luty 21, 2020 18:27
Dziękuję serdecznie!
MW
luty 20, 2020 06:19
Lu, subtelnie i lirycznie u Ciebie. Z przyjemnością przeczytałam.
lu*
luty 19, 2020 13:20
Miło mi to czytać Mgiełko! Bardzo Ci dziękuję!
Konto usunięte
luty 16, 2020 15:31
Przybiegłam tu za Anitką i nie żałuję :-)
Zawsze z przyjemnością do Ciebie lu zerkam :-)
Konto usunięte
luty 14, 2020 23:01
Pasuje jak ulał. Wiśnie dajmy na niego (wszystko jedno czy z konfitur czy z wiśniówki) i będzie rewelacyjny na ten walentynkowy wieczór :)
lu*
luty 14, 2020 22:20
O rany! Dziękuję Helen! to może być jednak klops... Ten mój biszkopt nawet fajny, ale laktoza, cukier i gluten.... no po prostu "nietutejszy" :)))
Konto usunięte
luty 14, 2020 21:06
To ja lecę po coś do nasączenia ;)
lu*
luty 14, 2020 20:45
i... upiekłam biszkopt :)))