Domestica
przedświt na szybie
nasłuchuję
coś jakby światło
rozlepia ptakom skrzydła
momentami jest tu bardzo cicho
ustaje wiatr i szelest palców
na skórze
panuje głód
gdy nie mogę w porę zasnąć
milkną drzewa po drugiej stronie drogi
ich gałęzie białe jak kości
znaczą ślady domu
o którym nie wiem prawie nic
coś jakby światło
rozlepia ptakom skrzydła
momentami jest tu bardzo cicho
ustaje wiatr i szelest palców
na skórze
panuje głód
gdy nie mogę w porę zasnąć
milkną drzewa po drugiej stronie drogi
ich gałęzie białe jak kości
znaczą ślady domu
o którym nie wiem prawie nic
Ilość odsłon: 4818
Komentarze
Domestica
wrzesień 01, 2017 21:54
Marsie, chyba masz rację. Usunę. Dziękuję za podpowiedź.
Małgorzato, Pijany, śliczne dzięki za ślad!
Kłaniam się. :)
MW
wrzesień 01, 2017 17:42
Dobry, sprawnie napisany wiersz.
x l a x
wrzesień 01, 2017 15:16
Urokliwy, skondensowany wiersz z fajną metaforyką. Jedynie ostatni wers szykuje pułapkę, bo chciałoby się powiedzieć "miejsca o których...", a wszysttko przez umieszczenie po pustej linii - proponuję usunąć "miejsca". Pozdrawiam
Pijany Zryw
wrzesień 01, 2017 15:15
Ciekawy obrazek tutaj zostawiłaś :)
Domestica
wrzesień 01, 2017 14:48
Ryszelie, w tym przypadku chodziło mi raczej o to drugie znaczenie - "rozdzielać coś sklejonego". Ale bynajmniej nie miałam tutaj w zamiarze, by skrzydła stały się mniej wyraźne. Raczej chodziło mi o to, że poranek, słońce, promienie, jakkolwiek to nazwiemy sprawiają, że ptaki się budzą, startują do lotu, czemu towarzyszy też jakiś dźwięk. Stąd "nasłuchiwanie".
"Momentami", tylko po to, by podkreślić, że nie zawsze. Tylko wówczas, gdy ustaje wiatr.
Cieszę się, że w ten sposób odczułeś końcówkę i tak dobrze ją odczytałeś.
Dziękuję za wizytę i mam nadzieję, że trochę rozjaśniłam swoją koncepcję wiersza. :)
ryszelie
wrzesień 01, 2017 12:43
Co dla Ciebie znaczy w tym przypadku "rozlepia" - że jak plakaty? czy, że bardziej "rozkleja", "odlepia" - że stają się mniej wyraźne, lub ich nie ma? Bo mi to w tym momencie szwankuje - osobiście wolałbym niewyraźność i nie wiem, czy słowo "rozlepia" tutaj najkorzystniej wlepione - ale to już zależy od Twojej koncepcji tekstu...
Nawet podoba mi się ten moment "nasłuchiwania" w kontekście widzenia czyli:
"nasłuchuję / (nastawiam uczy)
coś jakby światło
rozlepia ptakom skrzydła / (czyli widzę, więc niby lepiej powinno być "wpatruję się / coś jakby światło...)
Natomiast - czemu "momentami"? A jak w innym momencie to co - jest głośno i czy to coś zmienia?
Gdyby zacząć od ""jest tu bardzo cicho" - to byłaby szkoda dla tekstu?
Końcówka podeszła mi bardzo, bardzo... Przeszyła do szpiku kości i uczyniła mnie bardzo samotnym.
Bo czytam to jako tekst o samotności. Takiej białe, szamoczącej się, ogarniającej. Czuję jak postępuje w niej chłód.
Z szacunkiem - ryszelie