Dziwna
rezonans
budziłeś mnie żarem
a zmierzch był uśpiony
ciepłymi dłońmi
rozpraszałeś lęki
spod powiek czule
wymykał się promień
wplatał we włosy
wichrzył je i burzył
swoim wartkim nurtem
drżącej membrany
co ożywia dźwięki
porywał w taniec
w pęd nieustający
dalej wciąż dalej
w chmury i w obłoki
w skórę ciał się wgryzł
wszystko wokół topił
blask naszych źrenic
nic oprócz nas
oprócz nas nic
Ilość odsłon: 5267
Komentarze
Dziwna
wrzesień 13, 2017 10:50
Hejka!
https://www.youtube.com/watch?v=oWmEY2Hjwvs
Josefie:) ale cudny komentarz:)
dziękuję Ci pięknie:)
Tak, ja krążę w moich wierszach wokół miłości.
Albo umieram z miłości, albo umieram z jej braku, albo z bólu, którego ona właśnie jest sprawczynią, albo ze strachu przed samotnością, albo z rozkoszy i radości, że jest.
Ale banały, no nie?
Pozdrawiam Cię cieplutko.
Maleszo, gdy czytałam ten wiersz na drugi dzień po opublikowaniu, to też sobie pomyślałam, kurcze , ale banał...ale słabizna. Ale niech tam.
"Tego jeszcze nie bylo
żeby było jak jest
wszystko co nam się śniło
dzisiaj śmieszy do łez
Tego jeszcze nie było
żeby było jak jest
tego jeszcze nie było
no to wreszcie jest!"
Dziękuję Ci pięknie, że zaglądasz do mnie:)
Leszku, bardzo się cieszę.
Tomek
wrzesień 13, 2017 08:13
Ładne. Wszedł ci rym (nie wiem, jak to się nazywa, ale jest rymem) *membrany-taniec. Trochę nie po drodze w wierszu, który rymowany nie jest. Więcej się nie czepiam, zresztą to moje zdanie.
Pozdrawiam.
Leszek.J
wrzesień 12, 2017 20:44
Cieplutki wiersz, miło czytać.
Pozdrawiam
Malesza
wrzesień 11, 2017 19:37
Nigdy nie umiałam pisać takich wierszy, nie umiem dobrać słów, wychodzi banał. Dlatego z przyjemnoscią czytam takie wiersze, zwłaszcza kiedy napisane są dobrze, a ten jest. Nie wiem, czy to było, a nawet jeśli było, nie zastanawiam się gdzie.
Podobał mi się Twój wiersz ;)
Pozdrawiam ;)
Josef Hosek
wrzesień 11, 2017 19:10
W Twoich wierszach, jak mniemam, panuje miłość. Nie wszystkich stać na to uczucie. Inni na podorędziu mają nienawiść, złość, ironię, czy co tam innego jeszcze. Ty masz swoją miłość i to mi się bardzo podoba.
Opis namiętnych chwil we dwoje, o poranku. Motor napędzający resztę dnia, życie całe. Tak to odbieram.
Piękna sprawa.
Dziwna
wrzesień 11, 2017 12:21
Hejka!
Tomaszu, dzięki, że zajrzałeś:)
Zenonie,cieszę się,że zatrzymał:)
I dziękuję za uwagi. Przemyślę. Zabrać "blask naszych źrenic"? Chyba trochę zawaliłby się rytm.Pomyślę. Dzięki:)
Ewcia, miło mi bardzo:)
Ado, cieszy bardzo Twój odbiór:)
Myślę nad tym blaskiem, myślę:)
Dziękuję Wam pięknie za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie:)
Ada
wrzesień 10, 2017 23:15
Świetny wiersz, dobre przerzutnie. Wyrzuciłabym: blask naszych źrenic. Pozdrawiam:)
Konto usunięte
wrzesień 10, 2017 23:10
ładnie, podoba mi się Ewuś :)
Konto usunięte
wrzesień 10, 2017 23:04
Bardzo dynamiczny, prawie "dziki" wiersz.
Mam kilka uwag:
wers 2 "choć" bym zastąpił przez /a/
wers 11 "co" wydaje "dźwięki"
wers 17-18 "topił blask naszych źrenic"
przekombinowane.
Jak widzisz, zatrzymał mnie.
Pozdrawiam serdecznie.
Tomasz Rom
wrzesień 10, 2017 22:24
dobry dla partnera, ale jako konceptualny - nie dla mnie..było..