Domestica
Łyżeczkowanie
Wczoraj kazałam ciału rozebrać się do naga.
Dotykam go teraz po kawałku – miękko, pusto;
poniżej żeber wielka głucha jama;
wilgotny świeży grób, na który nie umiem patrzeć,
nad którym nie umiem płakać.
Nagle tyle rzeczy wymaga zapomnienia.
Pluszowe kocyki, kołysanki,
imię, jak spóźniony list, którego nie zdążyłam nadać.
A przecież trzeba jeszcze nakarmić szczenięta,
odebrać ze szkoły cudze dzieci.
To chyba trochę potrwa,
ale obiecuję, wkrótce, może już na wiosnę,
jak tylko rozkwitną blizny,
wybrzuszę się od początku, wypatroszę pamięć do czysta.
Ilość odsłon: 7666
Komentarze
Konto usunięte
wrzesień 28, 2017 19:50
"Puk, puk.
Proszę, "
bez tego.
Konto usunięte
wrzesień 28, 2017 19:45
"Puk, puk.
Proszę,
zostaw mnie tu na chwilę."
czytam bez tego.
bardzo dobry wiersz. dziękuję
Konto usunięte
wrzesień 28, 2017 19:16
Miałam nadzieję, że tytuł jest tylko przenośnią. Bolesne. Pozdrawiam