lu*
między krzykiem a westchnieniem
znam jak Chagall
smutek w swoich palcach
cóż mogę o nich powiedzieć
tak naprawdę
to nic nie wiem na pewno
czasem
czuję spuchniętą pustkę w dłoniach
od wiary na wiarę
i przebaczenia na zapas
jestem
prostym przecinkiem
między krzykiem a westchnieniem
znam
kilka nieśmiałych uśmiechów
pod niemodną parasolką
stężałej pamięci
Ilość odsłon: 6026
Komentarze
lu*
październik 20, 2017 17:04
Dziękuję! :)
Konto usunięte
październik 20, 2017 16:58
#nie staram się ingerować. tylko sobie myślę
Konto usunięte
październik 20, 2017 16:51
ok, stwierdzilem tylko że poniekąd, dla mnie, ale jest, staram się ingerować.
lu*
październik 20, 2017 16:43
Grzegorz, tam jest bardzo ważna informacja o peelce.
Ta jej w pełni uświadomiona naiwność i nieporadność. Po tym ją rozpoznasz w moich tekstach:).
Konto usunięte
październik 20, 2017 16:36
dla mnie to poniekąd zbędne, ale to dobry wiersz, wart zauważenia
Konto usunięte
październik 20, 2017 16:35
to nic nie wiem na pewno
lu*
październik 20, 2017 14:47
No to mamy problem, bo mi ta wersyfikacja przypomina oddech Biota. No cała ja :)))
Dzięki, że się odezwałeś do mnie!
Pijany Zryw
październik 20, 2017 14:35
Całkiem całkiem ten tekst Ci wyszedł. Nie podoba mi się jedynie wersyfikacja.
lu*
październik 20, 2017 14:26
:)))) pewnie pomyślą, że mnie leczysz:))))
lu*
październik 20, 2017 14:16
A kto jest zdrowy? :))))
Tomku jeszcze raz Ci dziękuję, za wszystko!