Ale czego masz dosyć? A ty gdzie jesteś? Bo przecież nie gdzie jestem ja. Przeszkadza ci zdjęcie, czy komentarze, czy to i to? Bo powinieneś się zacząć martwić o ile masz do mnie afront. Używamy tego samego języka, a nie pojmujesz czym jest i do czego służy taki portal poetycki. Myślisz po co jest możliwość komentarzy? Dla twojego dobra?

no zrozumiesz poeto wyklęty, zaiste może potomni w dobie zamiany słów na zera i jedynki pojmą o czym tu piszesz. bo wtedy to będzie proste zero i jeden. bronisz wybroczyn, na pewno są oryginalne, bo nikt z odrobiną wstydu nie publikowałby tego, a przynajmniej nie wiersz w wiersz, bo one wszystkie aż do tego ostatniego - strawnego są takie. może jesteś geniuszem, a to jest jak pierwsza płyta red hot chilli pepers, tak beznadziejna, że człowieka ogarnia wątpliwość czy to ta sama kapela..., ale póki co jest to fatalne, a Ty z zajadłością suki bronisz szczeniąt którym zabrakło połowy organów di tego żeby nazwać je psami. o to mi chodzi, tyle

nie wiem, o co toczy się spór, ale Przedmówco poniżej - super tekst :) uśmiałem się :)

tu nie chodzi o niszczenie, a przemówienie do rozsądku, a to wielka różnica!

Jak masz srać po całym portalu swoją tfurczością, to poproś adminów o zakładkę kibel, tylko pamiętaj o spuszczaniu wody. Piszesz totalne gówno, a komentujesz jak laureat Nike. Do tego wszędzie gdzie się da, i co chwila wdepnę w coś twojego i mam już serdecznie tego dość

Jakiej broni. Co ty mamroczesz. Co wy z tym "zrozumiesz"? Czego wy chcecie od kilku słów w wierszu? Prowokujecie. A co wy macie w dorobku? Nocne... co? I czego was jest dwóch? Przecież prawdopodobnie obejrzy te komentarze redakcja portalu. Na czym to ma polegać? Na wzajemnym niszczeniu siebie? Wiem, że ktoś napisze to ostatnie zdanie. Przestań pisać - jak mam coś takiego rozumieć, przez co? Przez ciebie, albo przez ciebie? Nonsens. Możliwe, że się nie zetrzemy, jak dobre małżeństwo. A nie będziemy siebie unikać. Też mam swoje głupkowate życie. Piszę tom i żyję. Coś czytaliście. A co was zmieniło? Kto? Poglądy? Czym to jest, krytyką? Prawdę mówiąc niczym mnie do siebie nie przekonujecie, niczym tutaj.

Z wyglądu trochę Hemingwaya przypominasz, mam nadzieję że broni nie posiadasz. Chociaż ten jeden raz wyciągnij wnioski

co do filmu to coś Ci się pomyliło. sprawdź o czym jest. a Thomsona Ci nie polecam, mimo, że mądrze pisał, ale obawiam się, że znowu wyda Ci się, że rozumiesz

nie pisz nic najlepiej, jak masz tak pisać.To rozwiąże sytuację :)
powiem tobie szczerze, wysłałem ten twój "wiersz" do prawie 20 osób, większość pytała czy jesteś zdrowy na umyśle, a reszta nie była w stanie pisać ze śmiechu.
A jeszcze bardziej się śmiali jak zobaczyli twoje komentarze, że ty to uważasz za poważny tekst. Gdybyś chociaż w żart obrócił, to była szansa na zachowanie twarzy :)

stracha nie prowokuj bo skorzysta, ja spokojny jestem, ale bełkoczesz jak kanibal na diecie z warzyw - co zdobić? albo omijać, albo spróbować zrozumieć, z tym , że pchasz palce między drzwi... jesteś tak intelektualnie ograniczony, że powinni Ci zakazać dostępu do książek, bo wydaje Ci się, że rozumiesz cokolwiek i próbujesz to przekazać, wychodzą pseudo wiersze z erudycją naćpanego dziecka. po tylu uwagach od ludzi serio to jeszcze do Ciebie nie dotarło?