Dorota
migawka
niesprawiedliwość ślizga się
po kocich łbach
które pamiętają nieskażone czasy
teraz czyste powietrze
przyprawia o śmiech
kąciki ust nie opadają
gdy bezdomny rozciąga śpiwór
i nie prosi o nic
obok przemyka limuzyna
wynajęta na urodziny
wszyscy w środku szczęśliwi
on też w środku
miasta śpiworu
kociego mruczenia
Ilość odsłon: 3857
Komentarze
Konto usunięte
listopad 26, 2017 19:32
Wersja Marsa o niebo lepsza.
Welles horse eats eggs
listopad 26, 2017 19:29
Znam z widzenia pewnego bezdomnego. Nie wygląda na niezadowolonego. Ba! Jeśli ktoś mu zaproponuje kanapkę, napierw dokładnie ją ogląda, czy przypadkiem nie ma w niej czegoś niezdrowego. Kiedyś ktoś próbował wręczyć mu kebaba. A on na to: "nie jem takiego gówna".
No.
A wracając do wiersza...
So.
Niezbyt oryginalne podejście do tematu.
Ale podoba mi się pointa.
Konto usunięte
listopad 26, 2017 19:21
większość bezdomnych których widzę na ulicach, nie wygląda na zbyt zadowolonych, znasz takiego co jest?
Konto usunięte
listopad 26, 2017 19:14
i pełną lodówkę :)
mandarynek
listopad 26, 2017 19:13
Wiersz nie jest jednoznaczny, można go różnie zinterpretować, co jest jego zaletą.
Konto usunięte
listopad 26, 2017 19:13
mandarynek, co mam tobie powiedzieć, lubię swój prysznic w domu:)
Mister D.
listopad 26, 2017 19:07
Mandarynek, nie wiedziałem, że Dorota napisała wiersz o biedaku, którego osobiście znasz.
mandarynek
listopad 26, 2017 19:01
Szczególnie na ulicach wielkich miast, niektórzy wybierają ascetyczny styl życia, a inny są bezdomni dla własnej wygody i potrafią na tym dobrze zarobić :)
Konto usunięte
listopad 26, 2017 18:38
tym bezdomnym to dobrze :)
mandarynek
listopad 26, 2017 18:11
Ten biedak sam wybrał taki los i jest mu z tym dobrze, dlatego o nic nie prosi, co nie zmienia faktu, że życie jest jakie jest. Nie wiem, czy o to chodziło, ale wiersz jest ciekawy, lakoniczny.