lu*
opowieść
mój Bóg przychodzi cicho
kołysze mnie na dłoni
a może to Rodin
tylko muzyka jak złoty puch
rani lekko palce
zlizuję kropelki krwi
jest słodka i pachnie wiecznością
nie jest Bogiem zemsty
nie chce zębów
przegląda się w moich oczach
ma zabawną minę dziecka
a może to Bukowska
ostry błysk kryształu lustra
niech tylko nie będzie nic
niech tylko nie będzie nic
jest dobry
zabiera moje złe myśli (w końcu jest
wszechmocny)
jestem taka lekka taka lekka
i nieważne wcale czy ładna
choć lubię
Na zdjęciu rzeźba A. Rodina - "Ręka Boga".
Ilość odsłon: 3735
Komentarze
w.l.d.
listopad 29, 2017 17:43
pierwsza strofa śliczna, chociaż dłoń jest, z racji kształtu, taką naturalną kołyską, więc bardziej pasuje "w dłoni", a nawet "w dłoniach" niż "na dłoni", ale wiadomo - licentia poetica.
nawiasu bym się pozbyła, zwłaszcza, że "wszechmoc" ma tutaj niewiele na rzeczy,
a to się ładnie układa samo:
jest dobry
zabiera moje złe myśli
więc jestem taka lekka, taka lekka...
takie to zawsze pełne uroku, bo promykiem słońca warkocz związała, to łyknęła rosy kropelkę i frrrrr - poleciała
i zostawia czytelnika w tiulach, które okazują się zwykła watą, nawet nie cukrową. szkoda
a idealnie by było, gdyby ten tiul miał podszewkę.
da się tak?
Dorota Chróścielewska - polecam!
lu*
listopad 29, 2017 17:03
Cudnie by było, Aid, dotknąć i być tak blisko!
A znasz prace Olgi Bukowskiej? Uważam, że są "moje", ona maluje to, czego ja nie umiem powiedzieć. Moim marzeniem jest, żeby kiedyś było na odwrót:)
No i odkryłeś mi nowy obraz puenty. Podoba mi się:)! A wiesz, że ja tu jestem szefem :))) Z nowym widzeniem, puenta niewinna, staje się puentą z podszewką :))) A zimno! :)
aidegaart
listopad 29, 2017 13:55
przepraszam, czy Ty przypadkiem nie wybierasz sie do Londynu? w przyszlym roku bedzie wystawa o Rodinie w British Museum.
ale! ab ovo: Bukowska, to znajoma, fajny motyw - doswiadczenie Boga w drugiej osobie, takie to levinassowskie.
nie podoba mi sie puenta, choc chyba wiem, co chcialas wyrazic - widze smierc i portret trumienny
pozdrawiam
lu*
listopad 29, 2017 13:27
Imre, jak Ty przychodzisz, to się robi jakoś tak pięknie jasno i ciepło. Dziękuję Ci serdecznie za ten wzruszający komentarz!
imre
listopad 29, 2017 10:36
Po przeczytaniu mam wrażenie, że Bóg mieszka nie tylko w usmiechach ale w cierpieniu. Tam gdzie wydaje się że mieszka beznadzieja.
Tu w tych oczach miesza się cierpienie z nadzieją.
Dostrzec tą nadzieję i trzymać za rękę w czasie drogi potrafią tylko nadludcy opiekunowie
Trochę pewnie poza wierszem (jak często) ale takie mam tu myśli
Pozdrawiam serdecznie
lu*
listopad 29, 2017 08:41
Kto to widział mruczeć nosem! No kto? :)))
Dzięki Maksymilianie za wizytę:)
Konto usunięte
listopad 28, 2017 21:04
Lucykno, piękna rzeźba i rzeczywiście koresponduje z tekstem. Ale ja bym pomarudził i pomruczał nosem, że troszkę zbyt banalnie. A piszę tak, bo wiem, że potrafisz.
Pozdrawiam ciepło :)
lu*
listopad 28, 2017 20:47
Zapraszam :) Dodałam obrazek.
lu*
listopad 27, 2017 19:38
Cześć Leszku! Nie obawiaj się mojego Boga, jest dokładnie taki w jakiego wierzę. Kochany!
Leszek.J
listopad 27, 2017 19:13
Bóg ma to do siebie że może być wymyślany, wybierany i przyjmuję to ze stoickim spokojem.Raczej nie grzmi.
Pozdrawiam