Mister D.
To był cień
To był dzień. Słońce jak flesz zastało ich nagle:
kobietę wschodu przyłapało na bezwstydzie.
Przy niej młody samuraj zapomniał o walce -
- w jej oczach bliskie drzewo rodziło mu wiśnie.
Chłopiec śmiesznie przygryzał język nad obrazkiem.
Maleńki staruszek szedł i bujał w obłokach -
- fala gwałtownych odwodnień przeszła przez miasto:
roztargniony, trójnogi cień, zgubił na schodach.
Ilość odsłon: 6087
Komentarze
Konto usunięte
grudzień 02, 2017 01:58
A twoje prawdziwe imię to Dziki Bill Hicook i nosisz dwa kolty.
Marcin proszę cię
Marcin Legenza
grudzień 02, 2017 01:53
Chodziło mi o twój komentarz o tym, że "sfinks by się uśmiechną na Twoją odpowiedź i nie wyszedłbyś cało ze spotkania". Jak jest teraz to pewnie wiesz. Że niebezpiecznie jest i na ulicy. Mieszkam na nędznym osiedlu i zdarzają się zabójstwa, i tu i tam. Ten atak terroru w galerii Vivo sprzed około dwóch miesięcy miał miejsce właśnie w mieście w którym mieszkam, a było morderstwo i później, mniej nagłośnione. To tak nawiasem mówiąc.
Mister D.
grudzień 02, 2017 01:36
Przepraszam , ale kompletnie nie rozumiem o czym do mnie teraz mówisz... Co ma z tym wspólnego ateizm? I co mnie obchodzi czy jesteś ateistą czy nie? Sobie bądź, Twoja sprawa, ani mnie to ziębi ani grzeje.
Marcin Legenza
grudzień 02, 2017 01:20
Żyję teraźniejszością, nie przeinaczam historii, znam ją nie przechwalając się. Wolę jednak rzeczywistość. Co ci powiem, że jestem ateistą? Jestem, ale to już tak prywatnie ci powiem. I tym co ciebie tutaj czytają. Sorry... "był dzień, jest noc" - moja sentencja, bo i tym się zajmuję. To tak, jak z tą zagadką i innymi...
Mister D.
grudzień 02, 2017 01:14
To nie jest cenzurowanie. To jest pisanie aluzjami, żeby nie wykładać kawy na ławę. W słowie Hiroszima nie ma nic takiego, żeby je cenzurować. Natomiast nazwanie po imieniu psuło by w moim mniemaniu zabawę, bo od razu czytelnik wie o co chodzi. Wolałem aluzyjnie. Przez to wiersz zyskuje inny klimat, i dopiero drugie dno odsłania koszmar.
Marcin Legenza
grudzień 02, 2017 01:10
Widziałem to zdjęcie u ciebie na innym portalu. Zrozum, przecież cię nie śledzę. Moim zdaniem można by było, a nawet by wypadało napisać dosłownie o Hiroszimie i Nagasaki, że mówisz tych konkretnych miastach, bez samocenzurowania.
Mister D.
grudzień 02, 2017 01:02
No i dodam, że sfinks by się uśmiechnął na Twoją odpowiedź i nie wyszedłbyś cało ze spotkania.
Mister D.
grudzień 02, 2017 01:00
Zagadka sfinksa ma w sobie logikę, czego nie można powiedzieć o, przynajmniej niektórych, tekstach pisanych na tym portalu. Ponadto ma w sobie dowcip, i przetrwała parę tysięcy lat, więc jak na coś bez logiki ma się dobrze. Tu masz link do mojej poprzedniej publikacji: http://www.poemax.pl/publikacja/4060-star-star-star
Sprawdź też hasło: cienie Hiroszimy.
Marcin Legenza
grudzień 02, 2017 00:49
Nie wpadłbym na odpowiedź zagadki sfinksa, bo według mnie nie ma w niej wiele logiki. A miasta znam, ale nie wynika nic z tekstu, że o nie chodzi. Smutne. Wojna. I to się dzieje (chcący, niechcący) i dzisiaj w Syrii, a i może niedługo w Korei Północnej. Takie są inklinacje mocarstw.
Mister D.
grudzień 02, 2017 00:37
Nie wiem, wydaje mi się że słowa "słońce jak flesz" i "fala gwałtownych odwodnień" wyjaśniają kontekst. Nie chciałem nazywać po imieniu japońskiego miasta, w którym to się wydarzyło, ale to dość znane miasto, jedno z dwóch.