Powiedziała kiedyś żona z miasta Szczecina:
- Może polałbyś nam mężu po lampce wina...?
Mąż nie dał żonie zbyt długo się prosić:
poszły iskry i nastały ciemności -
- brał wszystko dosłownie i nie jego to wina.
Raz z długim warkoczem młodej sekretarce
zaplątał się warkocz w biurowej niszczarce.
- Szefie warkocz ! - jęła krzyczeć,
a szef na to, jurny byczek:
- wrrrr... - zawarczał, i kontynuował harce.
Młodziutkiej żonie bankiera z Grudziądza
mgłą oczy zasnuła żądza pieniądza.
Chociaż liczyła na spadek
to nie popisał się dziadek -
- zszedł w noc poślubną, skleroza chodząca.
Komentarze
Mister D.
grudzień 23, 2017 18:18
No tak się właśnie nad tym zastanawiałem, ale nie znam się na prawie spadkowym. Jak i w ogóle na prawie.
Zdzisław Brałkowski
grudzień 23, 2017 17:56
Dopełniłeś, Pawle :)
PS. Do 1. limeryku -
"Jeżeli w noc poślubną
zszedł dziadek,
to jak psu się należy
ten spadek".
Chyba że intercyza... ;)
Mister D.
grudzień 23, 2017 16:32
Powiedziała kiedyś żona z miasta Szczecina:
- Może polałbyś nam mężu po lampce wina...?
Mąż nie dał żonie zbyt długo się prosić:
poszły iskry i nastały ciemności -
- brał wszystko dosłownie i nie jego to wina.
Mister D.
grudzień 23, 2017 15:58
Raz z długim warkoczem młodej sekretarce
zaplątał się warkocz w biurowej niszczarce.
- Szefie warkocz ! - jęła krzyczeć,
a szef na to, jurny byczek:
- wrrrr... - zawarczał, i kontynuował harce.
(to taki przerobiony dowcip)
Mister D.
grudzień 23, 2017 15:40
Młodziutkiej żonie bankiera z Grudziądza
mgłą oczy zasnuła żądza pieniądza.
Chociaż liczyła na spadek
to nie popisał się dziadek -
- zszedł w noc poślubną, skleroza chodząca.
Leszek.J
grudzień 05, 2017 20:50
Moje było tylko zakończenie ale to dolny wers to jak fundament (nieskromnie)
Pozdrawiam.
Zdzisław Brałkowski
grudzień 05, 2017 19:02
Leszku, Twoja wersja podoba mi się :) Na plus :)
Leszek.J
grudzień 05, 2017 12:48
oczywiście Grudziądza miało być.
Konto usunięte
grudzień 04, 2017 22:38
Leszku, genialnie.
Leszek.J
grudzień 04, 2017 19:06
Ja bym jeszcze inaczej wykończył:
Młodej żonie bankiera z Grudziądz
przysłoniła świat żądza pieniądza
konta męża - bankiera
splądrowała do zera -
on tę drugą o wszystko posądza.