Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

                                                         Wierszyk zamieszczony w kąciku "WIERSZE DLA DZIECI”

 

Dzieciństwo beztroskim uśmiechem zdobione,

małymi kroczkami z piaskownicy na huśtawki - 

berkiem do szkoły.  

Dzień niby zwyczajny, ale

 

Staś dzisiaj chce wiedzieć gdzie jest to słońce, które

opaliło go tak mocno, że jego buzia i rączki, i całe ciało

tak mocno zbrązowiały,

czy ono miało barwę brązową?

 

Wojtek wzruszył piegowatymi ramionkami - 

moje słońce na pewno było dziurawe jak durszlak

w dodatku zardzewiałe,

gorące promienie nie ominęły noska - całej mojej twarzy

a swój rudawy kolor pozostawiło mi na włosach

 

Kasia stanowczym tonem zaprzeczyła:

słońce na pewno było bardziej żółte i bardziej raziło w oczy od tego teraz,

widzę jego farbkę na swojej skórze, a że

przyciemnionych okularów nie miałam to 

dlatego teraz oczka mam mniejsze, jakby przymrużone.

 

Pani Sabina, jak zawsze, dziecięce słowa

anielskimi skrzydłami otuliła,

Kochani, słońce mamy jedno - na niebie chmurki

ogrzewa, a nas opala w różnych odcieniach

swojego ciepłego blasku

 

więc dobrze byłoby, gdybyśmy jak dawniej byli

pogodną, spokojną, Wielką Rodziną

 

Ilość odsłon: 2724

Komentarze

kwiecień 23, 2018 21:20

Szkoda :(

kwiecień 08, 2018 11:39

nie jest ok

grudzień 10, 2017 20:59

mandarynku, dziękuję
a czy za długi? chyba nie, bo
mam jeszcze dłuższe (…) może przyjdzie i na nie czas [ale wówczas nie czytaj :):):)]
Pozdrawiam

Tomku, a mi wszystko się klei / no szkoda, że nie dotarłam (moja wina, moja wielka wina) może następnym razem... przynajmniej taką mam nadzieję. Dziękuję za szczery kom.
Paweł dobrze powiedział,
właśnie dlatego zamieściłam ten wierszyk w dziale dla dzieci, liczę na dyskusję odbiorcy (dziecka) z „czytaczem” - łącznikiem tekstu, pod warunkiem że ten, tekst zrozumiał.
Pozdrawiam

Paweł, zacny człowieku. Pozdrawiam serdecznie :)

grudzień 10, 2017 19:09

Tomek, dlaczego utopia? Nawet jak utopia to komu o niej mówić jak nie dzieciom? Potem już jest za późno.

grudzień 10, 2017 18:50

Joanno, dla mnie to raczej wiersz o dzieciach, niż dla dzieci. Końcówki nie rozumiem - jakaś utopia z Wielką Rodziną(?).Tym razem jakoś mi się nie klei.
Pozdrawiam.

grudzień 10, 2017 17:18

Bardzo ładny wiersz, choć może trochę za długi jak dla dzieci, ale przyjemna ma aurę.

grudzień 10, 2017 16:58

Paweł :) po namyśle (żeby źle się nie kojarzyło) zmieniłam i tu, i jeszcze gdzieś taaam niżej. Tak na wszelki wypadek :)))
Dziękuję jeszcze raz.
Pozdrawiam

grudzień 09, 2017 01:48

Mi chodziło o to, że, jakby to powiedzieć, przynajmniej na moim osiedlu "brązowym słoneczkiem" określało się pewną część ciała, i nie mogę się już tego skojarzenia pozbyć... Ale może nie jest aż tak uniwersalne. A tak nawiasem mówiąc, to wiersze piszą poeci, czasem nawet tacy, którzy skończą polonistykę. Tak jak obrazy tworzą artyści, a nie ludzie z wykształceniem plastycznym :)

grudzień 08, 2017 21:00

Leszku, dziękuję
o tak problemy dziecięce wzrastają do rangi najwyższego szczebla, gdzie na wysokości zadania stają rodzice, opiekunowie, nauczyciele.

Mario, dziękuję za wizytę. Odpowiem -
prawą ręką małego czytelnika jest lektor

Paweł może masz rację z tym „brązowym…” pewnie przesadziłam ale to takie dziecięce myślenie, to może jednak zostawię?
Dziękuję, że zechciałeś zajrzeć .

imre, dziękuję za tak ,
ano piszę ale i powracam do tych już napisanych
(wygładzam, tak mi się przynajmniej wydaje) i wstawiam pod osąd Czytelnika.

Strachu…  nu, nu, nu ! nie strasz mi tu dzieci :)
a ten styl… też mi się podoba :) dziękuję za ślad

Ach, Weroniko Weroniko
dziękuję za krytykę - upomnienie.
Jest Pani wobec mnie i tak łaskawa - delikatna, dziękuję.
Zmieniłam kilka słów, tej niebajki

Jeszcze raz wszystkim serdecznie dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowo, i pozdrawiam :)


grudzień 08, 2017 13:44

"dzieciństwo zdobione małymi krokam" - to jest bardzo ładne
i na podstawie tego wnioskuję, że to miał być wiersz, ale pooooszedł własna drogą

i gdzie zaszedł?

niby zamieszczone w dziale wiersze dla dzieci, ale moim zdaniem tp już kolejna produkcja z serii ANTYBAJKI

dlaczego? - już wyjaśniam:

1.
- jednemu dziecku zbrązowiało ciało
- drugiemu gorące promienie nie ominęły całej twarzy, a nawet noska
- w wyniku promieniowania dziewczynka ma pomnejszone oczy

---- ajm sorry, toż to horror! :/

2. kolejnym horrorem jest zapis.
kłania się znajomość podstaw polszczyzny- to dlatego lubicie pisać poezję - jest wygodnie i nie trzeba zawracać sobie głowy interpunkcją,
ale ten tekst nie jest poezją,
to opowiadanie - antybajka, więc już o szyku przestawnym nie wspomnę :),
ale skoro jest dialog, to dlaczego nie jest rozpisany?

3. ten tekst jest antybajką również z powodu braku pomysłu na puentę/morał.
bardziej to cytat z nędznego wystąpienia jakiegoś polityka, chociaż przez moment myślałam, że pani Sabina będzie takim prawdziwym słoneczkiem, który otuli zmaltretowane dzieci i "ociepli" sens ich życia. szkoda.

może trzeba było się rozpisać. ostatnio często to proponuję, bo mimo stałego uczestnictwa w warsztatach haiku - jakoś Was nie powściąga/nie skupia.

przy okazji warto wspomnieć, że w sumie pierwsza strofa również jakby z innej bajki.


4.
ten tekst nie jest aż tak perwersyjny jak poprzedni, ten o lubieżnych duszkach, ale tamten przynajmniej mnie rozśmieszył.

w sumie dziwię się, że takie wychodzą
Pani - uosobienie empatii...
ale obok erotyków, to chyba najtrudniejsze pisarstwo.

polecam książki Barbary Kosmowskiej - świetna literarura dla dzieci młodzieży, pisane z polotem i wspaniałą polszczyzną, bo autorka jest polonistką. :)