Joanna-d-m
Mistyfikacja
Małe, podstępne w ciszy się rodzą
a z ust do ust nabierają mocy,
łażą oczyskami i ślepią się, i
bez przestanku na językach.
Ciągle nowy brud, następna warstwa
przylega skorupą.
Szuka balsamu dla słonych powiek,
mówi: że oliwa na wierzch wypływa,
że poczwara ma krótkie nogi.
Przykłada czas na ranę, lecz ten
jakby w miejscu stanął.
Jak przetrwać.
Ilość odsłon: 5565
Komentarze
Konto usunięte
marzec 12, 2018 23:03
Zaciekawiłaś i zatrzymałaś mnie tym wierszem :-)
Wrócę do niego jeszcze :-)
Konto usunięte
marzec 12, 2018 22:56
Wiesz Joasi do mnie też gada ten wiersz, a najgorsze jest to, że nie ma to lekarstwa.:) pozdrawiam serdecznie
Mithril
marzec 12, 2018 22:12
...paplanina ślinojęzykowa
Gudmundur
marzec 12, 2018 22:05
Joasia!!!
to jest mega wiersz-:)
Przemówił...
Biorę go!! całość!!
Pozdrawiam Serdecznie!!