Domestica
małe wyspy jak plamy na skórze
podobno nosimy w sobie te same obrazy -
ropiejące w kącikach oczu oceany
i brzuchy śniętych ryb na płyciźnie.
- wciąż jeszcze pachniesz wodą - mówisz
i śmiesznie wysuwasz przy tym język.
jest różowy i lśniący jak środek tropikalnego owocu.
przychodzi mi na myśl, by go spróbować,
gdy zaśniesz. porozmawiamy,
opowiesz mi o swoich bliznach
i o tym, dlaczego nie lubisz pożegnań.
a potem się obudzę, z ustami lepkimi od soku
- ostatni raz. to będzie dobre zakończenie.
Ilość odsłon: 2683
Komentarze
Domestica
czerwiec 12, 2018 15:07
W takim razie bardzo mi miło, Roninie. :)
Ronin
czerwiec 12, 2018 14:12
Mnie się podoba
Domestica
czerwiec 12, 2018 10:40
Grzybowo, nie uważam, że to płycizna, ale jak kto woli.
M∀ks, dziękuję. :)
Trudne dzieciństwo, czy dużo? Mowa o nim pojawia się tak naprawdę tylko w ostatniej strofie. A jeśli o zużyte rekwizyty chodzi, to po części masz rację, ale nie będę silić się na przesadną oryginalność.
Mgiełko, dziękuję Ci, że wciąż zaglądasz. :)
Leno, bardzo się cieszę, że tekst zaciekawił.
Serdecznie pozdrawiam!
Lena Pelowska
czerwiec 12, 2018 07:24
Niedookreslony tekst. Przez to ciekawy. Pozdrawiam
Konto usunięte
czerwiec 11, 2018 22:19
Jak zawsze z ogromną przyjemnością :-)
Beatka z krzywymi n...
czerwiec 11, 2018 21:36
Dwie ostatnie to jakby powtórka dwóch pierwszych, to miałam na myśli.
Pozdrawiam
Beatka z krzywymi n...
czerwiec 11, 2018 21:12
za dużo soku; dwie ostatnie cząstki? już ktoś chyba wspominał, to tak jakby ciąg dalszy dwóch pierwszych i blizny - zużyty rekwizyt.
Konto usunięte
czerwiec 11, 2018 21:04
Wcale nie. Dobry tekst. :)
grzybowa
czerwiec 11, 2018 17:10
poszłaś na płyciznę :)
Domestica
czerwiec 11, 2018 09:27
Bardzo mi miło, że wiersz potrafi wywołać tyle obrazów, które dają się odczuć. :)
Dziękuję serdecznie, każdemu z osobna i biorę sobie te opinie do serducha.