Tomek
Chłód po burzy
Ból rozstępujących się mgieł. Strach tęczy rozpostartej nad dachami domów. Ostrze sosen rozpostartych pomiędzy niebem a ziemią, nie dających schronienia przed światłem słońca. Chłód wody, gdy zanurzyć w niej rękę; mech - zwiastun choroby - miękki i lekko wilgotny: połóż się, zaprasza, popatrz w korony drzew.
Burza rażąca piorunem. Wokół czuć swąd spalenizny. Leżysz pokryty deszczem.
Nie udało się uciec.
/2012/
Ilość odsłon: 3603
Komentarze
Tomek
lipiec 22, 2018 21:36
Znamy ją, Leszku, od tej strony.
:)
Leszek.J
lipiec 22, 2018 17:37
Tomku, pisałeś trzy minuty a Sasza poświęciło dwie godziny na odzew :D
Tomek
lipiec 22, 2018 15:46
Taki odzew? Dziękuję Wam bardzo. Tekst, o ile pamiętam powstał w 3 minuty, teraz, jeden raz, go poprawiłem. Mocno stresująca praca, jak widać, dobrze robi na twórczość.
Pisanie mnie uspokajało...
Pozdrawiam i dzięki.
Dziwna
lipiec 22, 2018 14:33
to takie jakby sprzymierzenie całej natury przeciw peelowi
bardzo odczuwalne
pozdrawiam,Tomku
taika
lipiec 20, 2018 21:35
Bardzo obrazowo odmalowane.
Podoba mi się.
Pozdrówka!
Leszek.J
lipiec 20, 2018 21:29
Bez happy endu ale i tak dobry.
Pozdrawiam
Konto usunięte
lipiec 19, 2018 22:48
fajny:)
Konto usunięte
lipiec 19, 2018 22:47
opis kłody?
Konto usunięte
lipiec 19, 2018 22:44
Jeden z twoich lepszych tekstów.
Joanna-d-m
lipiec 19, 2018 22:42
Tekst dla mnie przejrzysty. Też czasem tak mam - nie!, sprostuję -
miałam,
- to trwało: od września 2011 do marca 2013
i wolę do tego nie wracać
ale tu niestety tym tekstem sprowokowałeś - wróciłam.
Pozdrawiam Tomku
(myślę, że każdy w swoim (krótkim, dłuższym) życiu ma/miał swoje "bóle"