Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

oddaję konsekwencje pod osąd nadziei
obiecuję już nigdy nie kłamać
i nadać sobie nowe imię bóg licho
święty diabeł od siedmiu ogarków

spalę wszystkie kamienie i robactwo
pod nimi tę pleśń osadzającą się na ciele


więc rzuć mną o wodę gdzie będę
tylko ziarnkiem na dnie które tworzy
coraz szersze kręgi krzycząc ustąp

sekret naszej nocy rozwiążę porankiem
wchłonę twój las

Ilość odsłon: 4752

Komentarze

Konto usunięte

2-32-32-32-32-32-32-32-3

kwiecień 13, 2017 13:36

druga strofa podoba mi się bardzooo:)

kwiecień 13, 2017 13:04

Anita: no! Wreszcie

Konto usunięte

2-5

kwiecień 13, 2017 12:39

żartowałam grubiańsko.
las - śmierć, lęk, obawy?

kwiecień 13, 2017 12:11

Lena: nie
Anita: nie

Konto usunięte

2-5

kwiecień 13, 2017 12:08

Las busz krzaczory... nie prowokuj ;))

kwiecień 13, 2017 11:59

znowu o emigracji

kwiecień 13, 2017 11:44

ten "las" to cus innego, ale nie powiem co

Konto usunięte

2-5

kwiecień 13, 2017 11:12

działa. skromna ale całkiem zniszczyć trudno wbrew pozorom.
"wchłonę twój las" - niemało jej potrzebujesz ale i źdźbła trawy to zieleń.

kwiecień 13, 2017 11:02

tak? o! to tak dziala przyroda?, wiesz, ja slaby z biologii jestem - dzieki

Konto usunięte

2-5

kwiecień 13, 2017 10:39

wchłanianie dwutlenku węgla który wydalasz i oddawanie w zamian tlenu którego potrzebujesz do każdego oddechu to chyba wystarczający szacunek...