Sąsiadka Mościckiego
wersyfikacji nie będzie
w
życiu
trzeba
od czasu do czasu się uśmiechać
do
Basi która zgubiła misia całując słońce
do Izy
chwalącej ciągle Mateusza z nagą piersią
zrozumieć
w jaki sposób Beata rozmawia z ptakami
czemu
Ada zamienia się w pomarańczkę
naszpikowaną
gwoździkami jadu
porozmawiać
z byłym kryminalistą w znanym mu języku
i
wczuć się w wersy zdania w słowa pędzel mistrza
a
na koniec pogłaskać własne plecy
które
nie potrafią udźwignąć tego całego ciężaru
Ilość odsłon: 2429
Komentarze
Janusz.W
październik 29, 2018 22:56
przeczytałem ))pozdrawiam autorkę
Janusz.W
październik 29, 2018 22:56
przeczytałem ))pozdrawiam autorkę
Sąsiadka Mościckiego
październik 29, 2018 22:02
Zwracamy, zamiast zapraszamy
Sąsiadka Mościckiego
październik 29, 2018 22:00
Daj już spokój, baj, baj. Miłego wieczoru. I taka rada od starszej koleżanki: jak czujesz badziew to unikaj, przeczytaj raz i zapomnij, mi.czasem to pomaga, jestem sporo szczęśliwsza. W życiu jest tak mało czasu, skoro ten tekst niewiele dla Ciebie znaczy, to po co zapraszamy mi i sobie głowę.
Konto usunięte
październik 29, 2018 21:45
Beato z krzywymi nogami,
widzę, że za wszelką cenę próbujesz mi udowodnić jaka to ze mnie suka-ujadaczka-złośliwa i ograniczona. I bardzo dobrze, mogę się nawet pod tym podpisać, jeśli przyniesie Ci to satysfakcję. Pasuje.
pozdrawiam,
Sąsiadka Mościckiego
październik 29, 2018 21:17
Katarzyno, to ubogie te Twoje skojarzenia, mimo że głośno ujadasz. Pokaże Ci komentarz pod tym samym tekstem moim, ale na innym portalu. Pewien mniej szczekający od Ciebie, ale za to z gracją niejaki _Anonimus_, taki napisał mi komentarz, oczywiście za zgodą tegoż autora komentarza wkleję i Ci pokaże jego skojarzenia:
"Sugerujesz, że Twój podmiot wiersza (w ogóle człowiek) nie dość dobrze rozwinął wersologię?
Co to znaczy, że wersyfikacji nie będzie? Ona jakaś jest w tym tekście. Jeśli wersyfikacja ma znaczenie metaforyczne, jest pewnym ułożeniem życia (wiersza), to może jest zbyt ułomna, może nie da się określić zasad budowy życia (wiersza), tak, by powstało doskonałe życie (doskonały wiersz).
W wierszu jest kilku bohaterów.
Basia bez misia czuje się samotna. Nie ma już nikogo, jak podmiot liryczny w „Dziejbie leśnej” Bolesława Leśmiana, „Jeno musi w to słońce zapatrzyć się złote, / I, milcząc, przyjąć pieszczotę. / I radują się usta, że całować mogą / Wszystko, nie mając — nikogo!”.
Mateusz z nagą piersią – chyba rozkochał Izę na zabój.
Beata jest szalona albo czyni cuda, jak robił to Ojciec Pio w ogrodzie klasztornym (albo jak Św. Franciszek).
Ady nie rozumiem. Pewnie jest wrażliwą osobą, czasem jednak bywa drażliwa, zazdrosna, przeczulona i złośliwa, lubi zadawać rany „kłute” innym. No, bywa babą jędzą po prostu. Ale pewnie jest inaczej, bo „pomarańczka” raczej pozytywnie się kojarzy? Może ona jest fałszywa, a „pomarańczka” jest maską.
W życiu trzeba „porozmawiać z byłym kryminalistą w znanym mu języku”. Czy to znaczy, że tylko tak można zrozumieć jego i jego zbrodnie, rozmawiając w tym samym języku (jego języku)? A może to on powinien nauczyć się języka niekryminalistów? Może powinniśmy mu pomóc w zrozumieniu nas?
Wszystko to, łącznie z wczuwaniem się w słowa, wersy, zdania i pędzel, to życie, które bierzemy na swoje barki, plecy. Dźwigamy na barkach odpowiedzialność… Bierzemy to na plecy…
Wiersz zaczyna się podobnie jak u księdza Jana Twardowskiego (w wierszu „O uśmiechu w kościele”): W kościele trzeba się od czasu do czasu uśmiechać”. U Twardowskiego niemal każdy wers wzbudza we mnie uśmiech. Tutaj, w tym wierszu, mowę wersów słyszę inaczej, a między wersami jest jakieś nieszczęście, zło lub złośliwość, jakiś ciężar do udźwignięcia. No tak jakoś to czytam. Może źle? Poza tym ostatni wers i tytuł sugerują, że nie jest lekko, że to, co w wierszu, to część prozy życia. Nie da się tego dźwigać ot tak po prostu. Czy można zdjąć z pleców przynajmniej część tego ciężaru? Pewnie można. I pewnie uśmiech może tu pomóc".
_Anonimus_
Konto usunięte
październik 29, 2018 11:38
trudne dzieciństwo,
złośliwość? nie, raczej wolne skojarzenia. Nie szpanuje, jestem tylko odbiorcą. Poza tym to tylko tekst, rozgranicz to.
Sąsiadka Mościckiego
październik 29, 2018 11:01
Katarzyno, czytam Twoje komentarze pełne złośliwości i się zastanawiam, komu chcesz zaszpanowac, ale dziękuję za komentarz wezmę go sobie na plecy może udźwigną ;)
Konto usunięte
październik 29, 2018 10:56
trudne dzieciństwo,
tak mi się to skojarzyło z czytanką podręcznika dla uczniów szkoły podstawowej klasa 4-6. Tylko zastąpić czymś słowa "naga pierś" i "kryminalista" żeby nie gorszyć małoletnich umysłów.
pozdrawiam,
Sąsiadka Mościckiego
październik 28, 2018 08:25
Lu, dziękuję bardzo, głasków nigdy za wiele, dziękuję:)
Cytro, oj Cytro, dwuwers nie jest zły - ostatni dwuwers, szkoda że, przepraszam nie kumasz :)
Joasiu dziękuję za opinię
Pozdrawiam Panie