Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


Gdy człowiek zlazł z drzewa i zdjęła go trwoga,
to z błota - spragniony pociechy -
na górce za wioską ulepił „dom boga”
i kazał mu cierpieć za grzechy.

Opodal za lasem brat jego strwożony,
gdy przyszło opuszczać jaskinię,
a z guseł na górce powracał strudzony -
swą własną ulepił świątynię.

Od tego zdarzenia narastał wśród braci
powoli, acz raźno duch schizmy,
bo każdy policzył, że mu się opłaci -
stąd różne są monoteizmy.

Już nikt nie pamięta, kto tego był sprawcą,
że konflikt się jątrzy, miast goić;
fakt, że „w imię Ojca” woleli wyznawcy
na wszelki wypadek się zbroić.

Kapłani – ci z górki i tamci za lasem
i innych tłum – wiernym nadzieję
sprzedają za zakat, lub datki na tacę,
lecz broń przecież też nie rdzewieje.

Kapłanów zastępy i tłum teologów
ustala dziś „ekumenicznie”,
jak rząd dusz rozdzielić pomiędzy ćwierćbogów,
bo ON się wycofał … taktycznie.

Już tylko czasami, bo dość się postarzał -
gdy ischias i chandra mu minie,
spogląda zza chmurki na świat i powtarza:
"Ja z tego nic – kurwa – nie kminię.”

Ilość odsłon: 2412

Komentarze

grudzień 08, 2018 12:51

Paweł - u mnie z pisaniem wierszy, które choćby aspirują do bycia satyrą - (ten, to także moich przemyśleń i aktualnych przekonań) - jest tak, że zaczynem do ich powstania jest puenta ...

- czyli najpierw mam puentę, a później dorabiam całą resztę ...

- czy słowo "kurwa" tutaj pasuje, to już jest kwestia indywidualnej wrażliwości, której ja na punkcie religii raczej jestem pozbawiony ...

- Bóg - gdyby był, to pewnie by się pośmiał z tego wiersza, a na pewno by się nie obraził, bo nie ma o co ... traktuję Go w nim z należytym szacunkiem ...

- tak więc - dzięki za podpowiedź, ale nie skorzystam tak samo jak z jakichś wcześniejszych (nie Twoich) propozycji, żeby koniecznie zmienić puentę ...

- nie wiem, czy tak jest, ale ostatnio mam wrażenie, że to jest jakieś hobby moich czytelników :)))

grudzień 08, 2018 11:58

I prawdę rzekłeś. Ja bym ostatnie zdanie napisał tak:
"Boże, ja nic z tego nie kminię!"