Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

 

     powołani do zmartwychwstania

     nasi bracia i siostry, ziomale

     hitlery staliny rozpruwacze

     jezusi chrystusi czegewary

 

     a co tam, że

     ojciec bił matkę po pijaku

     matka dusiła ojca na trzeźwo

     pani dała dwóję, zbój wybił jedynkę

 

     wszechbiegły i omnipotentny

     nie dało się normalnie

     tak po ludzku nas stworzyć

     na obraz i podobieństwo jabłoni


Ilość odsłon: 2193

Komentarze

grudzień 16, 2018 17:38

Czy stwórca wykonał dobrą robotę? Raczej wątpliwe, a jedynie pokazał swoje wady (na obraz i podobieństwo). Beetlejuice, dziękuję za przemyślenia

Konto usunięte

2-3

grudzień 16, 2018 11:39

Zastanawiam się, czy gorsze jest bicie matki po pijaku,czy duszenie ojca na trzeźwo? Mocny ten wiersz, porusza takie filozoficzne kwestie. Tylko czemu akurat na podobieństwo jabłoni? Mnie się osobiście wydaje, że stwórca wykonał dobrą robote, tylko my lubimy robić samowolkę, w najgorszym tego słowa znaczeniu. Kręcimy się po świecie, bez ładu i składu, a przecież tyle pięknych rzeczy można robić. Pozdrowienia dla autora.

Konto usunięte

2-1

grudzień 15, 2018 22:30

Treść komentarza została usunięta przez redakcję serwisu.

grudzień 15, 2018 22:08

Nie biorę pod uwagę opcji zmartwychwstania, bo raczej nie będziemy w stanie to zrobić, a obiecanki życia wiecznego to bajdy dla maluczkich, by znosili trudy życia i ochoczo dawali na tacę. To, co się na Ziemi zdarzyło, to se ne vrati i jedynie można oczekiwać następnych okropieństw. Preferuję na ten czas ucieczkę do przyrody. Dzięki za przemyślenia.

Konto usunięte

2-42-42-4

grudzień 15, 2018 21:50

Czyli jak z martwych wstaniemy będzie powtórka?
Okaże się ilu tylko było dobrych. A z jabłonią to jest różnie, ma różne owoce kwaśne, soczyste, kruche i czasem robaczywe, ponoć te są najsłodsze. Się kręcimy po świecie, świat się kręci, w głowach się kręci, niektórym już się tak zakręciło, że prawie stracili rozum. Pozdrawiam

grudzień 15, 2018 20:15

Leszku, porównania przerysowane i dosadne - powinny od razu trafić w czuły punkt; sądzę, że nie są niepoprawne politycznie...
imre, jak zwykle twój komentarz to 'rozebranie na czynniki pierwsze' i to mi się podoba plus interpretacja; wiem już, o czym piszę ;-) inaczej - zdaję sobie dopiero sprawę z innych możliwości w sferze odbioru. Dziękuję.
Dziwna, interpunkcja niekonsekwentna jest w pierwszej strofie, bo chciałem zespolić wszystkie zjawiska/postaci w jednym, które da się ogarnąć dość szybko przy czytaniu.
Próbuję wyłożyć fatalizm życia na Ziemi, a czy mi się udaje...?

grudzień 14, 2018 23:15

urwało mi się

pozdrowić jeszcze chciałam Autora

grudzień 14, 2018 23:14

jejku! i cały sad jabłoni miałby być?
nie!
nie!
byłoby zbyt monotonnie!
ja chcę być wiśnią:)))

no
ale jest jak jest
to znaczy tak jak to opisałeś w wierszu

no właśnie

i po co te hitlery, putiny i bin ladeny?
może po to żebyśmy bardziej doceniali dobro?
i bardziej je w sobie pielęgnowali?
no
warto się nad tym zastanowić


a z innej beczki -
interpunkcja niekonsekwentna

grudzień 14, 2018 23:10

Pierwszą moją myślą było zatracenie swojej tożsamości porównywaniem się do niechlubnego towarzystwa do ludzi niepewnych...

Jest więc schodzenie na dno, w koryto suchej rzeki, by na końcu nie podjąć się przejścia na drugą stronę. Zupełnie jakby brak wody, brak prądu rzeki dawał poczucie kompletnej beznadziei, że drugi brzeg będzie taki sam.

Odczuwam tu taką wenętrzną beznadzieję bo jestem jaki jestem (a tacy byli też ci wspomniani wyżej)

A tak sobie myślę jako swoją puentę: brzeg rzeki to nie wszystko. Są szuwary i małe osiedla, długie zagony pod sam las i pojedyncze kamienie. Jest tyle różnych możliwości żeby spojrzeć na świat z innej strony i dostrzec w nim coś dobrego, że czasem mam wrażenie że ludzie biadolą (ja pewnie też) tylko po to by zwrócić na siebie uwagę.

Cóż... jabłoń tego nie musi. I tak ktoś sięgnie po jej owoc. Czy to człowiek czy ptak czy ziemia

Pozdrawiam

grudzień 14, 2018 22:25

Leszek, a w którym momencie coś zostało naruszone? Trzeba porównania rozpatrywać w kontekście całego utworu i jego wymowy. Moim zdaniem nic tu nie zostało naruszone, tu nie ma mowy o Jezusie Chrystusie, tylko o jezusach chrystusach che guevarach, czyli samozwańczych zbawcach ludzkości.