Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Nie będzie miało, straci tym okrutniej, im mocniej czuło posiadanie.

Wczesny październik, późny wrzesień. Balkon, może weranda,
północna strona zgniłej kamienicy i szkwał w samo południe.
Nie pachnie mchem, jak by się wydawało. W szyszce modrzewia
gubi się seraficzny koloryt hebanu, bahama yellow pęcznieje
i detonuje w opadłym igliwiu. Wtedy przychodzi, oblubieniec
z antracytowych warstewek budujący papierowe gniazda dla os,
dla ich młodych i żądeł. Dla ich jadu i żądz. Unosi jaszmak.

Cudzy. Dzisiaj rozdaje, a jutro odbiera
obręcze i aureole, pierścienie i zera.
Ilość odsłon: 2666

Komentarze

lipiec 21, 2024 22:57

dzięki

lipiec 21, 2024 12:22

Sam tekst, obrazowy, nasycony kolorami, zapachami i nie tylko.
W połączeniu z wykonem efekt jest bardzo ekspresyjny. Świetne.
Pozdrawiam.

lipiec 21, 2024 09:35

wykwintne, narratorka błyszczy w szczegółach :
" W szyszce modrzewia gubi się seraficzny koloryt hebanu, bahama yellow pęcznieje i detonuje w opadłym igliwiu.
podoba się całość)

lipiec 19, 2024 08:50

miło mi :) dziękuję

lipiec 18, 2024 20:36

Świetne, bardzo podoba mi się i tekst i wykon. Gratuluję!

lipiec 18, 2024 15:33

sobie tu do kompletu dokleję
https://www.youtube.com/watch?v=udqywTRIA5s

kwiecień 10, 2019 18:57

ano :)

kwiecień 10, 2019 17:51

No tak, jest tu cienka granica że trudno określić po której stronie stoimy :|

kwiecień 10, 2019 17:39

Sprawdziłam wczoraj owo jak by,
bo właśnie nie byłam pewna, czy mogę tak
i mogę
bo mi nie chodzi o jakby
ale o jak by :)

kwiecień 10, 2019 17:32

jak by - jakby
Więcej się nie czepiam :)