Toya
wianki warkocze trzy po trzy
anioły obrosły w tłuszcz
i coraz rzadziej schodzą na ziemię
rozmazany za szybą ale poznaję
to ten sam dworzec na którym zrozumiałam
że czekanie jest passé
otarcia goją się wprost proporcjonalnie
do powstawania nowych dziur
w głowie
te zazębiają się jak słowa
z których nieporadnie składam modlitwy
w zależności od potrzeb wydłużam
bądź tnę czas do minimum
autobus pnie się pod górę
i czasem zaskoczy coś na wybojach
choć bywa że jedyne co można to zamknąć
za sobą usta
a umarłe
zwinięte w kłębek niech śpi spokojnie
znów plotę
Ilość odsłon: 5379
Komentarze
Konto usunięte
kwiecień 20, 2017 22:41
Idę bo zacznę sobie wyobrażać :-) śnijcie pięknie :-)
Konto usunięte
kwiecień 20, 2017 22:39
Buzię tylko widzę :-( trudno stwierdzić jak niżej wygląda :-)
aidegaart
kwiecień 20, 2017 22:37
no już bardziej marudny nie mogę być
Dorota
kwiecień 20, 2017 22:37
Mgło - Agacie chyba nie zaszkodzi nabrać trochę krągłości :)
Toya
kwiecień 20, 2017 22:30
Se śmieć. Aid - nie wybrzydzaj!
Dorota
kwiecień 20, 2017 22:28
no obiecałam, że nie będę śmiecić, ale muszę odpowiedzieć - a feee to jest zjadanie świnek! no
aidegaart
kwiecień 20, 2017 22:26
bez świńskiej żelatyny? a fe! kolejny zawód - jakie to życie ciężkie...
Dorota
kwiecień 20, 2017 22:26
to wbijajcie do mnie...mam parę paczek :)
Sorry Daisy, już nie będę śmiecić pod Twoim wierszem :)
Toya
kwiecień 20, 2017 22:24
Dorota - ja też chcę żelka!
Dorota
kwiecień 20, 2017 22:24
ale ja mam tylko wegańskie...trochę inaczej smakują :)