Toya
wianki warkocze trzy po trzy
anioły obrosły w tłuszcz
i coraz rzadziej schodzą na ziemię
rozmazany za szybą ale poznaję
to ten sam dworzec na którym zrozumiałam
że czekanie jest passé
otarcia goją się wprost proporcjonalnie
do powstawania nowych dziur
w głowie
te zazębiają się jak słowa
z których nieporadnie składam modlitwy
w zależności od potrzeb wydłużam
bądź tnę czas do minimum
autobus pnie się pod górę
i czasem zaskoczy coś na wybojach
choć bywa że jedyne co można to zamknąć
za sobą usta
a umarłe
zwinięte w kłębek niech śpi spokojnie
znów plotę
Ilość odsłon: 5376
Komentarze
Toya
kwiecień 20, 2017 21:49
Co Ci tu nie pasi? Rozumiem pozostałe fragmenty, ale tutaj?
Toya
kwiecień 20, 2017 21:48
Ej no! :(
aidegaart
kwiecień 20, 2017 21:42
jak widzę cuś takiego:
i coraz rzadziej schodzą na ziemię
rozmazany za szybą ale poznaję
to ten sam
Toya
kwiecień 20, 2017 21:13
Robi się ciekawie.
aidegaart
kwiecień 20, 2017 21:10
futerko lnieje
Toya
kwiecień 20, 2017 20:52
Miło mi to słyszeć, Mgło:)
Misiek, co Ci?
aidegaart
kwiecień 20, 2017 20:49
misiu misiu ,please
Konto usunięte
kwiecień 20, 2017 20:48
Lubię Cię czytać :-) Twoje wiersze są bardzo delikatne i kobiece. Pozdrawiam :-)
Toya
kwiecień 20, 2017 20:42
Aid - dla Ciebie tylko puenty. Szkoda, panie sierżancie:(
aidegaart
kwiecień 20, 2017 11:26
"rozmazany za szybą ale poznaję
to ten sam dworzec na którym zrozumiałam
że czekanie jest passé: - myslalem, ze peel mowi o sobiej jako mezczyznie - szyk tak mi to ustawil. dalbym "to ten sam dworzec rozmazany za szybą na którym zrozumiałam
że czekanie jest passé
"tne czas do minimum" - troche tak slangowo Ci to wyszlo, nie lepiej po prostu "skracam"?
"zamknac za soba usta" - nie lubie, powiem szczerze...
puenta, swietna
pozdrawiam, Ewo