Toya
wianki warkocze trzy po trzy
anioły obrosły w tłuszcz
i coraz rzadziej schodzą na ziemię
rozmazany za szybą ale poznaję
to ten sam dworzec na którym zrozumiałam
że czekanie jest passé
otarcia goją się wprost proporcjonalnie
do powstawania nowych dziur
w głowie
te zazębiają się jak słowa
z których nieporadnie składam modlitwy
w zależności od potrzeb wydłużam
bądź tnę czas do minimum
autobus pnie się pod górę
i czasem zaskoczy coś na wybojach
choć bywa że jedyne co można to zamknąć
za sobą usta
a umarłe
zwinięte w kłębek niech śpi spokojnie
znów plotę
Ilość odsłon: 5377
Komentarze
Toya
kwiecień 20, 2017 11:13
Doroto, Agnieszko - wycięłam, to i owo. Dzięki.
Pozdrawiam;)
Konto usunięte
kwiecień 20, 2017 11:02
... przekombinowane, a jakże pozdrawiam. agna.
Toya
kwiecień 20, 2017 10:07
Strachu, Zingaro - dzięki. Pozdrawiam:)
Dorota
kwiecień 19, 2017 23:20
Potknęłam się w tym samym miejscu co Zenon, ale nie powiem, że pleciesz, bo być może nie potrafię tego odczytać...choć mimo najlepszych chęci zobaczenia tego kadru dla mnie to przekombinowane, ale cała reszta sehr gut :) przeczytałam z przyjemnością. Pozdrawiam
Konto usunięte
kwiecień 19, 2017 23:17
dla mnie świetny:)
Konto usunięte
kwiecień 19, 2017 22:28
niesamowity
pozdrawiam :)
Toya
kwiecień 19, 2017 22:28
Zenonie - zawsze można dopisać do tytułu;) A tak poważnie... Przysiądę jeszcze, pomyślę. Dziękuję.
Florianie, Firletko - dziękuję:)
Konto usunięte
kwiecień 19, 2017 22:12
Toya, wszystko zrozumiałem tylko jednego nie:
"bezruch prowadzi do obumierania komórek swobodnego spadku sufitu"
Tutaj pleciesz nie tylko wianki. Pozdrawiam serdecznie.
Konto usunięte
kwiecień 19, 2017 21:32
Jak zwykle świetne frazy...
Pozdrawiam:)
Konto usunięte
kwiecień 19, 2017 21:07
mi się podoba