Milo w likwidacji
na koniec języka
uwielbiam przegrywać z rakiją.
uwierzysz? tu nie ma co szukać
drugiego dnia.
odruchowo przetrząsam kieszenie.
w tle kołacze się myśl. niema katarynka
rodem z lombardu czeka
na zwój lub nowy, perforowany bęben.
samo życie na nim rozpisane.
na nową modłę
kolejny dzień walczę z nałogiem.
zaduszę wszystkich, którzy za dusze zmarłych
nie raczą wypić. łapy im poprzetrącam,
by nie wystawały bezczelnie z ziemi,
jak te szczątki w prijedor.
daj nam deszczowej piosenki. jej
refren po dziś dzień mi się śni.
tylko oddychać już się nie chce.
Ilość odsłon: 3163
Komentarze
Milo w likwidacji
lipiec 30, 2019 01:17
A jednak się obraca
Konto usunięte
lipiec 24, 2019 14:06
Hm. Nieźle tu. Tylko pierwsza słabo mi pasuje
lu*
lipiec 24, 2019 14:04
No to jestem siódma:)))
lu*
lipiec 24, 2019 14:03
Sześcioro! :))) Bo ja zawsze czytam!
Mister D.
lipiec 24, 2019 13:49
Zbornie w wierszu, od początku do końca w ramach tematu, pisane na trzeźwo :)
Mister D.
lipiec 24, 2019 13:44
Ale żeby taką ładną katarynkę zastawiać?
Mister D.
lipiec 24, 2019 13:43
Zgłaszam się na szóstego :)
Milo w likwidacji
lipiec 24, 2019 13:10
Mam pięcioro Czytelników. To, jednak bądźmy szczerzy, niezgorszy sukces.
Kiedyś bym powiedział, że aż się chce żyć.
Dziś jestem mądrzejszy.
Dziękuję Wam za pochylenie się nad tym tekstem.
Leszek.J
lipiec 23, 2019 21:26
Bez picia niema życia.
Jest wiersz
Pozdrawiam
tetu
lipiec 23, 2019 21:22
Mi również się przeczytał. Bardzo dobry tekst.
"zaduszę wszystkich, którzy za dusze zmarłych
nie raczą wypić" kapitalna gra słów.
Pozdrawiam.