Lena Pelowska
Las nieniutonowski
Wszystko płynie
Krajobraz za siatkówką oka
Klei się do ud i ust
Pociągasz za skraj
Ściółkowego obrusa
I płynie dalej z tobą
Rozwarstwia się
Suną wzdłuż siebie słoje
Grzybów i wilczych jagód
Zbierasz je w hubę ucha
Podgryzasz w maliny
I w pszczeli rój
Aż wzbiera leśnością
Przelewa się nagle przez próg
Twojej percepcji
Ilość odsłon: 4125
Komentarze
x l a x
sierpień 03, 2019 14:25
Lena, gratuluję wyobraźni i pomysłów. Jest ciekawie w tym lesie, łącznie z pomysłem Pawła co do nudyzmu-na-mchu :-) jedynie nie pasi mi początkowe 'wszystko płynie' panta rhei, bo w tytule Newton, a tu nagle Heraklit. Może "wszystko przecieka"... Ale jest wiersz!
Mister D.
sierpień 03, 2019 14:12
Może nawet tych, no... grzybów spróbować... w lesie... z lasu...
Mister D.
sierpień 03, 2019 14:10
Leno, a co byś powiedziała na to, żeby pójść do lasu, rozebrać się do naga, położyć na ściółce, igliwiu, pozwolić się obłazić owadom, gryźć mrówkom...
Mister D.
sierpień 03, 2019 14:09
*nieniutonowskim, albo A-newtonowskim.
Mister D.
sierpień 03, 2019 14:08
Imre, to właśnie w nienitonowskim lesie cechy odbierane przez zmysły, nawet takie jak czas i przestrzeń zanikają. Tytuł merytorycznie ok, ale niezgrabnie sformułowany.
imre
sierpień 03, 2019 13:58
Gdyby był to las niutonowski, jego cechy odbierane przez zmysły szybko zanikłyby a tak to wchodzi się do niego jak do wechikułu czasu. Z tym że zamiast nas przenosić - zatrzymuje czas.
Co raz czytam z większą przyjemnością.
Tak jak Paweł- huba ucha jest super:)
Gdy już powstanie nowy folder nominacji proszę o umieszczenie tam go (znaczy nie osobę Pawła, ani broń Boże jego ucho... ale ten wiersz:) )
Mister D.
sierpień 03, 2019 13:55
I dobra na haiku ;) Pasowałoby do niej słowo mech.
Mister D.
sierpień 03, 2019 13:47
Zdecydowanie ta huba ucha to najlepszy moment w wierszu, inne zmysły mają mniej sugestywne reprezentacje.
Mister D.
sierpień 03, 2019 13:40
Nad tytułem bym jeszcze pomyślał, bo mało zgrabny.
Mister D.
sierpień 03, 2019 12:21
Ciemna zieleń jak story z powygryzanymi
dziurami, w prostokącie z powybijanymi
szybami, snop na stół z powyłamywanymi
nogami, kurz jak obrus opada warstwami
na blat, w obrusie palcem wyrzeźbiony napis -
- tu byłem. Światło smuży, rój kurzynek tańczy
złoty, szczur - maleńki obserwator – stół nakrył
na istnieniu, w dalszym ciągu się nie ujawnił
Wielki Obserwator