Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


ciężar dnia zrzucam na oparcie krzesła

noc krząta się najciszej jak potrafi

otwiera zamyka okna

jakby nie sen miał nadejść a burza


z resztek lata podrywają się motyle

stygną tłukąc się o wychłodzone szyby

inaczej ćmy

pchają się do nocnej lampki zaistnieć

w konwulsyjnym tańcu na gorącym szkle


jedynym widzem pająk pod sufitem

z gasnących latarni wyłazi lęk


nie jestem gotowa

utknęłam w przedświcie





Ilość odsłon: 2494

Komentarze

luty 01, 2025 15:14

To ja dziękuję za poczytanie.

luty 01, 2025 11:42

Dziękuję za wiersz.

luty 01, 2025 11:10

stary wiersz nowy tytuł... gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta:)

styczeń 29, 2025 21:29

Czy "przebłyski" to lepszy tytuł dla tego wiersza?
Czy jeszcze inny? xlax - trzeci wers usunęłam, dzięki.

styczeń 08, 2020 20:53

nie jest zupełnie nowy, powstał
o ile dobrze pamiętam zeszłej jesieni...więc taki klimat.

styczeń 08, 2020 20:50

Dziękuję Leszku, ale jest to ciągle wersja pierwotna, poprawki dojrzewają. Pozdrawiam

styczeń 08, 2020 19:16

Widzę że poprawki dobrze zrobiły, wiersz ma klimat jesienny, kalendarzowa zima mu nie przeszkadza
Pozdrawiam

styczeń 07, 2020 08:17

Bardzo dziękuję za komentarze tak teraz widzę, że trzeba poprawić w paru miejscach. Jeszcze raz dzięki, Dawno mnie tu nie było, ale nic się nie zmieniło - na pewnych forumowiczów można jak zwykle liczyć. Pozdrawiam Mars, Paweł D, imre, grzybowa.

styczeń 06, 2020 23:31

pchają się do nocnej lampki zaistnieć - tu też bym coś z tym się zrobił, bo masz je 3 razy powtórzone w jednej zwrotce.

styczeń 06, 2020 23:30

stygną tłuką o wychłodzone szyby - zrezygnowałbym z się. Bo za chwilę masz się w innym wersie. Poza tym fajny, bardzo podoba mi się otwarcie, to z oparciem krzesła.