lu*
jeśli
Jeśli nie widzieliście anioła
przyjdźcie do szpitala
sama złożyłam mu rączki
i zawinęłam w prześcieradło
białe jak moje myśli.
Bardzo delikatnie
ułożyłam śpiącego anioła
głaskałam mu policzki łzami
które nie mogły powiedzieć – dzień dobry…
zmyć siniaki po ukłuciach.
Jak zwykle unosiłam na głowie
strzępy nieba
i tylko trzepot gołębich myśli
osuwał mnie na klęczki
u niewidzialnych witraży
A tam
w życiu – dwie godziny temu
łapałaś zsiniałymi ustami powietrze
monitor grał wędrówkę serca
trzymałam małą rączkę myśląc
albo tylko czując
że jesteś tylko aniołem
tylko aniołem…
…a ja pomalowałam paznokcie
i zostałam
bezradna
prosząc cię o ratunek.
Czułam swój smukły krwiobieg
i tylko na chwilę umarłam
gdy Wojtuś się do mnie przytulił
z całych sił
może istnieje smutna radość
a może to coś innego
co pcha mnie w życie.
Komentarze
Blu
luty 05, 2020 08:41
Skromność? :) Nie twierdzę broń Boże, że ilość idzie w parze z jakością. Wystarczyłoby mi...hmm...17, ale takich naprawdę dobrych :))
lu*
luty 04, 2020 17:29
:))) Ilość nie oznacza...
I nie przesadzaj, nie ma ich tak dużo... Siedemnaście? ;)))
Blu
luty 04, 2020 11:33
Masz tak dużooo tych wierszy, że nie mogę znaleść? :)
lu*
luty 03, 2020 13:50
Ja się nie znam:)))
Napisałam kiedyś o moim miasteczku - "w poszukiwaniu macondo", to tytuł... Zobaczysz?
Blu
luty 03, 2020 02:26
Na przykład tak? :)))))))))))
Boże jaki miły wieczór
tyle wódki tyle piwa
a potem plątanina
w kulisach tego raju
między pluszową kotarą
a kuchnią za kratą
czułem jak wyzwalam się
od zbędnego nadmiaru energii
w którą wyposażyła mnie młodość
możliwe
że mógłbym użyć jej inaczej
np. napisać 4 reportaże
o perspektywacz rozwoju małych miasteczek
ale
.......mam w dupie małe miasteczka
.......mam w dupie małe miasteczka
.......mam w dupie małe miasteczka
;)
lu*
luty 02, 2020 21:19
:))) poczekaj, sam zobaczysz.
Blu
luty 02, 2020 20:28
Inaczej, czyli jak? :)
lu*
luty 01, 2020 14:02
Dziękuję serdecznie Patryku, za wrażliwość i otwartość. Jeszcze nie wiesz, że tu, na tym portalu powinno się pisać inaczej :)))
Blu
styczeń 30, 2020 21:13
Wiersz - historia.
Przekonuje mnie, bardzo. Mogę to sobie wyobrazić. Utożsamiam się z podmiotem lirycznym .Snuje powoli jak pająk swoja historię , nie afiszuje bólu, robi to bardzo subtelnie. Wręcz niewinnie i dziewczęco, stopniowo przechodząc od jakby marzeń w chmurach - gołębie myśli, rączki, aniołki, do delikatnych nakłuć. - A ja pomalowałam paznokcie, i to że dwie godziny temu... takie to prawdziwe, wielu ludziom dobrze znane ze szpitali, z autopsji. Wojtuś.. No tak, postać jest prawdziwa, tak jak to, że umiera, a życie toczy się dalej. Ze smutną radością, lub smutniejszym smutkiem.
lu*
styczeń 14, 2020 17:51
Może chociaż tytuł? Wiem, że tak :)