lu*
jeśli
Jeśli nie widzieliście anioła
przyjdźcie do szpitala
sama złożyłam mu rączki
i zawinęłam w prześcieradło
białe jak moje myśli.
Bardzo delikatnie
ułożyłam śpiącego anioła
głaskałam mu policzki łzami
które nie mogły powiedzieć – dzień dobry…
zmyć siniaki po ukłuciach.
Jak zwykle unosiłam na głowie
strzępy nieba
i tylko trzepot gołębich myśli
osuwał mnie na klęczki
u niewidzialnych witraży
A tam
w życiu – dwie godziny temu
łapałaś zsiniałymi ustami powietrze
monitor grał wędrówkę serca
trzymałam małą rączkę myśląc
albo tylko czując
że jesteś tylko aniołem
tylko aniołem…
…a ja pomalowałam paznokcie
i zostałam
bezradna
prosząc cię o ratunek.
Czułam swój smukły krwiobieg
i tylko na chwilę umarłam
gdy Wojtuś się do mnie przytulił
z całych sił
może istnieje smutna radość
a może to coś innego
co pcha mnie w życie.
Komentarze
lu*
styczeń 13, 2020 18:20
Tyle lat minęło, a ja szukam przytulenia. To się już nigdy nie zmieni.
Myślę - dlaczego żyliśmy w takich pieprzonych czasach, w pieprzonym PRLu, gdzie dzieci umierały samotnie, lub przy obcej osobie, bo jakiś Ktosik wymyślił odwiedziny w szpitalu pediatrycznym dwa razy w tygodniu. Żadnej pomocy dla matek z uboższych rodzin. A Owsiak dopiero kombinował, jak żyć, Czy macie pojęcie jak wiele się zmieniło?
Jednak obraz Anioła z mojego wiersza zawsze ten sam. Jednakowo boli.
Weź się Marek stuknij w łeb!
Konto usunięte
styczeń 13, 2020 18:09
Oj Lu jak ja się poryczałam czytając Twój wiersz
Rok zaczął się koszmarnie
Mąż 20 stycznia ma operację na serce
Młodsza córeczka 25stycznia też na zabieg czeka a ja tylko się modlę żeby jeśli już mają jakiś anioły przylecieć to tylko po to aby chronić
x l a x
styczeń 13, 2020 17:56
Byłem, popłakałem sobie i poszedłem. Ładne to to:
"Czułam swój smukły krwiobieg
i tylko na chwilę umarłam"
Miłego dyżuru ;-)