Dorota
nie zrywaj kartki nim skończy się dzień
chociaż raz pozwól biec sprawom po swojemu
bez tego uśmiechu kursywą
pozorów które tkają ciepłą narzutkę na ramiona
klepiąc jutro będzie lepiej
ucieczki między dziś a ścianą są bezsensowną modlitwą
szeptaniem święć się imię twoje choć nie masz pojęcia jak brzmi
ostatni dźwięk dnia to nie magia łączenia się wskazówek
to wiatr popychający drzwi w dowolną stronę
skrzypienie nie pozwoli zasnąć trzaśnięcie przypomni
o numerach alarmowych gdy za plecami płoną mosty
na wprost ocean
dziś jest sitem
ty prochem
ściana ścianą
Ilość odsłon: 3882
Komentarze
Dorota
kwiecień 30, 2017 12:23
Ag, cześćbabciu, Anito - dziękuję bardzo za czytanie :) Pozdrawiam cieplutko :)
ag01
kwiecień 29, 2017 20:17
No i fajnie :) Podrzucam ci misia lubisia podobasia :)
ciekawy wiersz :)
cześćbabciu
kwiecień 29, 2017 20:06
biorę:)
Konto usunięte
kwiecień 29, 2017 17:09
Bardzo mi przypadł. Klimat świetnie mi znany i pięknie wysłowiony. Pozdrawiam serdecznie :)
Dorota
kwiecień 24, 2017 20:26
no to się cieszę :) thx
Konto usunięte
kwiecień 24, 2017 13:25
teraz jest super ;)
Dorota
kwiecień 24, 2017 13:05
Cała przyjemność po mojej stronie :)
nieco zmieniłam, przycięłam co było niepotrzebne, inaczej ułożyłam w wersy... mam nadzieję, że jest lepiej :)
Konto usunięte
kwiecień 24, 2017 11:31
to ja dziękuję, że mogę Cię tutaj czytać.
Dorota
kwiecień 24, 2017 11:31
Imre - bardzo dziękuję za ciekawą interpretację, miło, że tekst nie pozostawił obojętnym. Jak już wspomniałam - jeszcze pozmieniam co nieco. Pozdrawiam ciepło :)
Dorota
kwiecień 24, 2017 11:29
Ty wiesz, Paweł, że chyba masz rację? :) Rzeczywiście ta pierwsza zwrotka może się zmieścić w tytule, nie wnosi niczego konkretnego do tekstu, posiedzę nad tym później. Dzięki! Jasne, ze bez urazy - cieszę się, jeśli komuś z boku chce się na to spojrzeć inaczej :)