Dorota
nie zrywaj kartki nim skończy się dzień
chociaż raz pozwól biec sprawom po swojemu
bez tego uśmiechu kursywą
pozorów które tkają ciepłą narzutkę na ramiona
klepiąc jutro będzie lepiej
ucieczki między dziś a ścianą są bezsensowną modlitwą
szeptaniem święć się imię twoje choć nie masz pojęcia jak brzmi
ostatni dźwięk dnia to nie magia łączenia się wskazówek
to wiatr popychający drzwi w dowolną stronę
skrzypienie nie pozwoli zasnąć trzaśnięcie przypomni
o numerach alarmowych gdy za plecami płoną mosty
na wprost ocean
dziś jest sitem
ty prochem
ściana ścianą
Ilość odsłon: 3883
Komentarze
Dorota
kwiecień 23, 2017 22:22
Dziękuję Tomaszu, miło mi, że pozytywnie odbierasz ten tekst :)
Konto usunięte
kwiecień 23, 2017 21:36
O!
To dobre, dobre jest. I ta puenta. I "ucieczka miedzy dziś a ścianą". I wiele, wiele innych dóbr, których tu nie wyróżnię.
Pozdrawiam.
Dorota
kwiecień 23, 2017 20:45
Mgło - cieszę się, że się podoba, dziękuję i pozdrawiam ciepło :)
Szkodaczasu - dziękuję za wnikliwe czytanie - zmienię później, bo coś jeszcze mi po głowie chodzi w związku z poprawkami :) pozdrawiam serdecznie
Konto usunięte
kwiecień 23, 2017 18:28
Bardzo ładnie i lirycznie, miejscami nawet pięknie.
2 wers, raczej "kartki" nie "kartek", bo normalnie wyrywa się jedną na dzień.
"bez tego uśmiechu kursywą pozorów", myślę, myślę...i nic. Pozdrawiam.
Konto usunięte
kwiecień 23, 2017 18:22
Pięknie jest :-) a puenta dająca do myślenia.