x l a x
o niczym
powiedzieć coś o pustce
pustce prawdziwej i monumentalnej
gdzie nawet światło się nie załamuje
gdzie jeden-wielki-brak budzi rozpacz
a zaniechanie to klucz do sukcesu
chciałbym powiedzieć o pustce
o zwykłym braku czasu
oczach wpatrzonych za ścianę
pustce w kieszeniach i w głowie
próżnej butelce
w stanie pustki lustro robi grymasy
udaje, że nie jest lustrem
chciałbym powiedzieć o niczym
takim zwykłym przeciętnym nic-a-nic
gdzie echo odpowiada milczeniem
a słowo jest dopiero zygotą
Ilość odsłon: 4543
Komentarze
Słowianin
styczeń 26, 2020 11:25
No a skąd wziąłeś pomysł na ten tekst?
x l a x
styczeń 26, 2020 11:23
A dlaczego to jest takie ważne?
Słowianin
styczeń 26, 2020 11:19
Żeby była jasność, mój tekst został wklejony w październiku.
x l a x
styczeń 26, 2020 10:50
Agnieszko, "puste kieszenie wypełniam
wspomnieniem o dłoniach" - to jest naprawdę dobre, nośne lirycznie. Dzięki za syntezę;-)
szarp, każdy ma inne podejście do mowy wiązanej - ja akurat nie przepadam za pseudopoetyckim udziwnianiem; rajcuje mnie zwykłe pisanie z drugim dnem... o moją wrażliwość nie ma co się niepokoić.
Konto usunięte
styczeń 26, 2020 10:34
pustka, która wręcz konstytuuje tożsamość peela, ale nie ma w tym autentycznego przeżycia, jest sensualna sztampa. pustka, która wywołuje hipertroficzne doznania, bo peel mówi o wszystkim i o niczym. brakuje (pewnego) wysublimowania, może nawet wysublimowanej ironii. zbyt oczywisty tekst, grający na znanych, nie zdobywających się na żadne novum nutach.
klimat wiersza jest bogaty jedynie w letnie temperatury, więc nie wywołuje u czytelnika ani intelektualnego ani emocjonalnego spocenia. ot, było minęło, ostatecznie w (moim) odbiorze stanęło na niczym.
za podrażnienie wrażliwości autora z góry przepraszam :)
Konto usunięte
styczeń 26, 2020 10:30
Może nieco z Szymborskiej :))))
chciałbym coś powiedzieć o pustce
ale gdy wypowiadam to słowo
już zapełniam ją słowem
zapełniam głowę
wchodzą kolejne słowa
puste kieszenie wypełniam
wspomnieniem o dłoniach
pustką nabijam butelkę i też nie jest pusta
lustro robi dziwne grymasy
wypełnia się odbiciem martwej i żywej natury
może gdy zerwę kartkę z kalendarza
wtedy będzie pustka
musiałbym ją spalić
tyle z Twego wiersza. Dziękuję :)
x l a x
styczeń 26, 2020 10:07
Zaskoczyła mnie dyskusja, dodam, że miło. Nawet wywiązała się rywalizacja - dzięki Agnieszce powstał coś jak doping:-) Rozstrzygając, stwierdzam, że tetu dokonała tak trafnej analizy tekstu, że chyba sam bym nie wyraził tak tego, co napisałem. Dziękuję tetu. Myślę, że udało mi się w dużym stopniu wyrazić pustkę, a esencjonalne podsumowanie tetu "Pustka jest emocją, ale też rodzajem percepcji" to jest TO. Zauważyła również w końcówce pozytywną prognozę, a kontrapunkt z lustrem omówiła koncertowo.
Niemniej jednak każdy z komentujących coś wyłapał dla siebie: Paweł - splot metafizyki i egzystencji, Marcin - nabicie w butelkę. Agnieszka jako antagonistka zapodała iskrę. Ogólnie biorąc pustka może być tam, gdzie pełno wszystkiego. Podziękowania
Słowianin
styczeń 26, 2020 08:32
http://poemax.pl/publikacja/9358-potrzeba-niczego
Mister D.
styczeń 26, 2020 01:24
chciałbym powiedzieć o pustce
o zwykłym braku czasu - o tej pustce nie da się powiedzieć, ona jest jak pusta faza snu. O pustce wynikającej z nadmiaru czasu jak najbardziej można. W wierszu, jak dla mnie, dominuje raczej klimat tej drugiej pustki. Ta pustka to swojego rodzaju luksus, albo cena za luksus.
Mister D.
styczeń 26, 2020 01:20
Czytam jako nierozerwalny splot metafizyki i egzystencji. O pustce się nie mówi. O pustce egzystencjalnej? Na nią mamy czas, taka pustka to, można rzec, luksus, czyli problemy pierwszego świata. Tak czytam wiersz.