Milo w likwidacji
nie do zdarcia końca nie widać
znaleźli ogniska zdradliwe
na obydwu płatach
takie wieści rozchodzą się błyskawicznie
szwy nieco wolniej
bokserską rękawicą wszystkich niuansów
nie wyłapię
przynajmniej usiłuję przekręcić klucz
przydałoby się naoliwić zamek
sprawdzić dach bo nadszedł jego czas
nakarmić psa powymieniać dachówki
i szczęśliwie spaść na cztery
kewlar też nie ten sam
daje złudne poczucie bezpieczeństwa
uczyłem miśki jak sobie z tym radzić
ściągając spust pomyśleć
poddać się zaskoczyć
może to przez styczniowe burze
coraz skuteczniej się po nas przetaczają
raz po rak przekraczając wszelkie granice
poprawność zafundował nam ktoś
komu szkodzi nadmiar mądrych lektur
zamiast rozsądnej diety cud domniemany
i mentalność kalego
cichym lotem oddala się od nas
miłość do świata
tego świata
zaraza podgrzewa resztki rozsądku
błąd niewybaczalny nie polać
na drugą nogę
Ilość odsłon: 2222
Komentarze
Milo w likwidacji
styczeń 26, 2020 11:46
Poświęciłeś kilka dobrych chwil. Dziękuję
Mister D.
styczeń 26, 2020 02:02
Jebać to Milo, niczego nie zbawimy, możemy tylko wycedzić szyderstwo i splunąć nim przed siebie, w "przyszłość".
Mister D.
styczeń 26, 2020 02:00
Po co wam wolność, i po co wam jej szukać, macie przecież Zenka Martyniuka.
Mister D.
styczeń 26, 2020 01:56
Może to zostaje:
https://www.youtube.com/watch?v=i00fmNRE-w0
Mister D.
styczeń 26, 2020 01:55
cichym lotem oddala się od nas
miłość do świata
tego świata - tego? Polski, Świata w ogóle...? Skoro nie ten to który? Ulatnia się z nas miłość, tylko co w zamian, co zostaje?
W sumie dobry wiersz Milo, choć w zupełnie innym stajlu, niż ten który ja uprawiam.
Mister D.
styczeń 26, 2020 01:47
I końca tej szajby faktycznie nie widać... A utwór Kultu nie do zdarcia.
Mister D.
styczeń 26, 2020 01:44
*jest jego częścią.
Mister D.
styczeń 26, 2020 01:43
A to wynika z tego iż peelowi nie jest ów podzielony dom obojętny, utożsamia się z nim, jego jego częścią, w jakiś sposób jest jego ciałem, przez co peel choruje. Z miłości.
Mister D.
styczeń 26, 2020 01:41
To "rozmycie" to po prostu, wg. mnie peel, jego "prywata" jego dom, jego chęć znalezienia się w tym wszystkim, to co mówi dzieciom, na co chce je uodpornić, na co uczulić, jakiego sposobu myślenia nauczyć, znaleźć siebie w tym, odnaleźć równowagę, własny zrównoważony sąd. Tako czytam ja.
Mister D.
styczeń 26, 2020 01:30
Jest klamra w tym wierszu, co czyni go mniej więcej zbornym, choć po drodze się ciut rozmywa, by znów wrócić do głównego koryta. Jest kilka fajnych fraz, jest o polityce, a koniec czytam jako życzenie zdrowia dla obu półkul , obu nóg, stron sporu... Pobrzmiewa mi ten utwór, i tak myślę, że to jest klucz do interpretacji utworu, przynajmniej jak dla mnie, niech się zatem scali, niech się uleczy:
https://www.youtube.com/watch?v=A8d3QBMWUgs