Mister D.
Ostatnie drwienie z Chrystusa Króla
Chryste przekuty w wieczne niezadowolenie,
że nie jesteś o jeden centymetr choć wyższy,
oto ja, na twojej krwi wychowany pełznę
u twoich pomnikowych stóp. W rozmiar tej ryby,
jakże ogromnej, trudno mi jednak uwierzyć
na słowo, zwłaszcza kiedy milczysz, mógłbyś milczeć
choć do mnie. Nie pamiętam byś się kiedyś cieszył
albo chociaż uśmiechnął. Nie sprawi, że kichniesz
mucha na twoim nosie, i żaden mój dowcip
nie ruszy ciebie z posad. Ponure królestwo
twoje jak okiem sięgnąć, niewidzące oczy
i twój bok niedosiężny nie wróżą dobrego.
Ilość odsłon: 870
Komentarze
Mister D.
luty 03, 2020 11:14
Dzięki Xlax.
Dzięki Patryk, bo i komizm jest tu ważny, śmiech to jak najbardziej poważna sprawa.
Blu
luty 03, 2020 09:57
Przyznaję, fajnie Ci to wyszło. Ja biorę pierwszą, drugą i trzecią, Lubię takie nienaganne przejścia w komizm... choć i przekaz jest na poważnie :)
x l a x
luty 02, 2020 19:46
Biorę pierwszą strofę. Popraw niefortunny szyk na "choć o jeden centymetr wyższy".